wtorek, 22 sierpnia 2017

Sześć

Odbierasz bilet wstępu od starszego mężczyzny i przełykasz głośno ślinę. Na samą myśl co czeka Cię, kiedy znajdziesz się w środku atrakcji Twoją skórę atakuje gęsia skórka. Nie cierpisz horrorów, a teraz przeżyjesz własny na swojej skórze. Spoglądasz przez ramię na podążającego za Tobą blondyna, który obdarowuje Cię szerokim uśmiechem i po chwili znajduje się już obok Ciebie. Najchętniej uciekłabyś stąd gdzie pieprz rośnie, ale chcesz jakoś wynagrodzić środkowemu sytuację z wczoraj i takim oto sposobem przekraczasz próg pokoju noszącego nazwę Klątwa faraona w escape roomie. Obiecałaś sobie, że nigdy się tu nie zjawisz, a tymczasem masz tu spełnić pełną godzinę w towarzystwie Kuby. Ostrożnie pokonujesz każdy metr ciągnącego się przed wami pomieszczenia, rozglądając się wokół. 20-latek dotrzymuje Ci kroku i nie kryje swojego rozbawienia Twoim sporym stężeniem strachu. Odwracasz głowę w jego kierunku i mrozisz go spojrzeniem, dając mu tym samym do zrozumienia, aby sobie darował. Unosi dłonie w geście obrony i puszcza Ci oczko. Wzdychasz głośno i kręcisz z niedowierzaniem głową.

-Pójdę przodem, skoro panienka się tak bardzo boi.-proponuje siatkarz i wymija Cię zwinnie.

-Nie!-piszczysz i chwytasz go za nadgarstek, przyciągając z całej siły.

-Okay, ale zapewniam Cię, że wynik IQ Tytusa byłby bardziej przerażający.-stwierdza chłopak, parskając śmiechem.

-Kto to jest kurwa Tytus?-patrzysz na niego zdezorientowana.

-Ty nie wiesz kto to jest Tytus?!-wytrzeszcza oczy zszokowany.-Dziewczyno, Ty nie znasz siatkarzy.-kręci z dezaprobatą głową, łapiąc Cię pod ramię.-Musimy to zmienić. Poznasz ich. Jego w szczególności. To mój przyjaciel.-szczerzy się głupio.

-Jak jest tak samo pierdolnięty jak Ty to ja dziękuję.-rzucasz z cwanym uśmiechem.

-Ej! My jesteśmy zajebiste ziomeczki.-porusza śmiesznie brwiami.-Wczoraj z nim rozmawiałem i stwierdziłem, że mógłby sobie pierdolnąć test na IQ. Zrobił to. Nie chcesz wiedzieć ile mu wyszło.-salwy śmiechu środkowego roznoszą się po pomieszczeniu.

-Chyba masz rację.

Piszczysz przerażona, kiedy nagle na Twój nos spada wielki pająk. Jak się później okazuje jest on zrobiony z gumy. Kochanowski niemalże zgina się w pół ze śmiechu, a Ty uderzasz go otwartą dłonią w potylice. W dalszym ciągu drogi natrafiacie na różnorakie układanki, w których musicie odnaleźć i dopasować brakujący element. Tworzycie całkiem zgrany zespół, dlatego też sprawnie idzie wam rozwiązywanie kolejnych zagadek. W końcu opuszczacie kompleks piramid, a Ty oddychasz z ulgą. Nieco nażarłaś się strachu, a Kuba zachodzący się ze śmiechu powoli zaczynał Cię irytować. Blondyn, aby wynagrodzić Ci przeżycia w escape roomie zabiera Cię na pyszną pizzę w centrum miasta. Konsumujesz Twój dzisiejszy obiad i wysłuchujesz opowieści siatkarza na temat Fornala, którego sylwetkę stara Ci się przybliżyć, abyś odpowiednio przygotowała się na jego poznanie. Pociągasz łyk Coli ze słomki i zanosisz się śmiechem. Przyjaciel środkowego już zyskuje Twoją sympatie. Kolejnym punktem na waszej trasie jest paint ball. Przyodziana w kombinezon o wzorze moro celujesz w wysoką, szczupłą sylwetkę środkowego z pistoletu. Kulki o kolorowym naboju uderzają w jego strój, a Ty uradowana podskakujesz, kiedy okazuje się, że odnosisz zwycięstwo. Zdecydowanie odwdzięczyłaś mu się za tą cholernie powoli płynącą godzinę w pieprzonym kompleksie piramid.
***
Bo za każdym razem, gdy się dotykamy, 
Doświadczam tego uczucia 
I za każdym razem, gdy się całujemy
Przysięgam, że mogłabym latać 
Czy nie potrafisz poczuć szybkiego bicia mego serca
Chcę, by to trwało, chcę cię przy mnie
Listopad 2017

Wstajesz z miejsca, kiedy Mierzejewska wzbija się nad parkiet i wrzuca piłkę do obręczy kosza, która po punktowej próbie opada na parkiet. Klaszczesz w dłonie i mimowolnie kąciki Twoich ust wnoszą się na wyżyny. Nie miałeś pojęcia, że jest w tak wyśmienitej dyspozycji. Nigdy wcześniej nie zawitałeś na Uranię, aby przyglądać się rywalizacji kobiet podczas ligi polskiej w koszykówce. Teraz żałujesz. Nie wiedziałeś, że związane są z nią takie emocje. A może to dlatego, że po płycie boiska płynnie przemieszczała się wysoka, długonoga blondynka, której jasny kucyk podskakiwał z każdym ruchem? Owszem, była Twoją przyjaciółką i starałeś się ją wspierać w spotkaniu z drużyną krakowską, ale czy aby na pewno pełniła tylko funkcję Twojej kumpeli? Nie raz dopadał Cię mętlik na temat relacji jaka łączyła Cię z Tośką. Wczoraj był on zbyt uciążliwy. Ściągał Ci sen z powiek. Przyciągałeś ciepłą kołdrę do klatki piersiowej, aby następnie ją odrzucić. Tak minęło Ci dobre kilka godzin. Twoje ciało zalewała fala gorąca, kiedy w Twojej głowie niespodziewanie pojawiały się przebitki dwóch, upojnych nocy, które dzieliłeś z koszykarką. Przewracałeś się z boku na bok, ale nic to nie dawało. W końcu wykonałeś połączenie na Skype do półprzytomnego bruneta, który był Cię wstanie zabić wzrokiem za tak wczesną godzinę przerwania jego snu, ale starał się myśleć trzeźwo. Słowa padające z jego ust koiły kłębek Twoich myśli zebranych w głowie i pozwoliły na otrzeźwienie umysłu. Podziękowałeś mu wtedy szerokim, wdzięcznym uśmiechem i opadłeś ponownie na miękki materac, przymykając powieki. Z podziwem obserwujesz fenomenalną grę 18-latki, bijąc jej brawo. Kiwasz z podziwem głową, kiedy przerzuca piłkę pod nogami blokującej ją przeciwniczki i posyła jej cwany uśmieszek, po czym ją wymija i przejmuje piłkę z powrotem. Oddaje rzut z połowy placu gry, a Ty zaciskasz kciuki, rzucając okiem na zegar odliczający pozostały czas do zakończenia drugiej połowy. Kierujesz swój wzrok na sylwetkę Tośki i odprowadzasz nim lot piłki. Pomarańczowa Spalding ląduje na powierzchni jasnych paneli, a blondynka podrywa się z podłoża i wypełniona euforią skacze ku górze. Chwilę później podrzucana zostaje przez koleżanki z drużyny, a Ty ze śmiechem przyglądasz się tej sytuacji, spoglądając jeszcze raz na wynik widniejący na tablicy. 93:90. BLK Olsztyńskie Indyczki* odnoszą sukces na swoim terenie, pokonując Wisłę Can-Pack Kraków. Po odebraniu MVP Tośka w końcu podąża w Twoim kierunku i rzuca się na Twoją szyję, oplatając ją ramionami. Przylega szczelnie do Twojego ciała, chichocząc cicho pod nosem. Tulisz ją do siebie z nikłym uśmiechem i szepczesz jej na ucho kilka słów zachwytu nad jej dyspozycją. Dziewczyna muska ciepłymi wargami Twój policzek i przeprasza Cię, ponieważ chce się odświeżyć. Kiwasz głową i obiecujesz zaczekać przed obiektem sportowym. 

-No chodź tu mój indyczku gul gul gul.-rzucasz roześmiany w stronę dziewczyny, gdy zauważasz ją zbiegającą po schodach. 

-Zamilcz, Kochanowski!-morduje Cię wzrokiem.

-A co Ty mi blondi możesz zrobić?-przyglądasz jej się, pocierając brodę, aby udać zastanowienie. 

-Na przykład to.-odpiera, po czym uderza Cię z kolanka w najczulsze miejsce Twojego ciała. 

Zginasz się w pół, trzymając za obolałe miejsce i jęczysz z bólu. Po chwili otrząsasz się po nokaucie blondynki i ruszasz za nią w pościg, będąc pewnym, że z Twoją kondycją to ona nie ma szans. Mierzejewska wydziera się niemiłosiernie, widząc zmniejszający, dzielący was dystans, a Ty znienacka chwytasz ją w pasie i odwracasz w swoją stronę. Pstrykasz jej palcem w nos i chwytasz za rękę, prowadząc w kierunku Twojego samochodu. Po kilkunastu minutach zatrzymujesz się na parkingu niedaleko Jeziora Długiego i otwierasz drzwi od strony pasażera, proponując Tośce gorącą czekoladę w znajdującej się w pobliżu kawiarni. Dziewczyna ochoczo kiwa głową i przy Twoim boku przemierza dzielącą was drogę od lokalu. Jako pierwsza przekracza próg budynku i wskazuje palcem na stolik przy sporych rozmiarów kominku. Ciągnie Cię w tamtym kierunku i oddaje Ci swoją kurtkę, którą zawieszasz na wieszaku. Pociera zziębnięte dłonie i spogląda na Ciebie, uśmiechając się nikle pod nosem. Rozpoczynasz krótką rozmowę o drobiazgach, a kiedy przy waszym stoliku pojawia się kelnerka składasz zamówienie. Po chwili obserwujesz jak dziewczyna miesza łyżeczką w ciemnej cieczy, z której wydobywa się kłębek dymu i przykłada ją do ust, upijając niewielki łyk. Narzeka na oparzenie języka, a Ty parskasz śmiechem, dostrzegając białą piankę zdobiącą jej linię nad górną wargą. Muskasz palcem to miejsce, zbierając zabrudzenie na opuszek i zlizujesz go. Mierzejewska chichocze pod nosem i upija trochę Twojego napoju, stwierdzając, że karmelowa polewa też jest całkiem dobra. Po 30 minutach opuszczacie lokal. Porywasz przyjaciółkę na spacer nad Jeziorem Długim i całą drogę układasz w głowie monolog jaki chcesz wygłosić. Wiesz, że już dawno powinien on paść z Twoich ust, ale strach Cię paraliżuje. W końcu zatrzymujesz się naprzeciwko dziewczyny, a ona spogląda na Ciebie zdezorientowana. 

-Posłuchaj, chciałem Ci powiedzieć coś bardzo ważnego i proszę nie przerywaj mi.-splatasz jej drobne dłonie ze swoimi i patrzysz głęboko w jej błękitne tęczówki.-Sporo czasu mi to zajęło, ale wreszcie doszedłem do odpowiedniego wniosku.  Tośka, jesteś dla mnie zdecydowanie kimś ważnym, kimś więcej niż koleżanką, niż przyjaciółką...Kiedy spojrzałaś na mnie, gdy trzymałem Cię w ramionach na chodniku poczułem coś czego nie potrafię opisać słowami. Jakby prąd przebieg mi po plecach. Myślałem, że to nic nieznaczącego. Jednak w mieszkaniu nie mogłem się oprzeć Twojemu urokowi i jak dobrze pamiętasz pocałowałem Cię.-mimowolnie uśmiechasz się na to wspomnienie, a podobnie reaguje Tośka.-Wiem, że to szaleństwo, bo znamy się miesiąc. 15 października. Nie wiedziałem, że ta data tak zmieni moje życie. Wiedz, że ta noc spędzona na kanapie była najlepszą w moim życiu. A później ten Twój pocałunek, który zainicjował kolejną...

-Wyduś to z siebie wreszcie, Kochanowski!-koszykarka potrząsa Twoimi dłońmi, patrząc na Ciebie roześmiana.

-Kocham Cię, Antonina.-ujmujesz jej subtelną twarz w swe smukłe dłonie.-Od czasu poznania Cię nie mogę przestać o Tobie myśleć. Jesteś moim oczkiem w głowie, kimś kogo muszę chronić przed niebezpieczeństwem tego świata, kruchutką, nieśmiałą osóbką, którą mogę tulić tylko ja. 

Opierasz czoło o jej czoło i niepewnie draskasz jej miękkie wargi. Blondynka oplata dłońmi Twoją szyję i zachłannie wpija się w Twoje wargi. Podtrzymujesz dłonie na jej biodrach i oddajesz pocałunek z nie mniejszym zaangażowaniem. Po chwili odrywasz się od 18-latki i muskasz ustami czubek jej nosa. Widzisz jej zaszklone oczy i ścierasz kciukiem pojedynczą, słoną łzę spływającą po jej prawym policzku. 

-Jeszcze nikt nie powiedział mi tylu pięknych, ciepłych słów. Dziękuję. Kocham Cię, Jakubie.-wypowiada z błogim uśmiechem.

-Jak oficjalnie.-komentujesz z cichym śmiechem.

***
Nawet w najpiękniejszych snach nie wyobrażałaś sobie tak tego dnia. 15 listopada miał być terminem kolejnego meczu, w którym planowałaś dać z siebie wszystko i odnieść zwycięstwo, ale niczym więcej. Tymczasem zapisał się on pod cudownym wydarzeniem jakie spotkało Cię po raz pierwszy w życiu. Teraz byłaś już pewna. Byłaś zakochana. Totalnie zakochana. Zaślepiona w blondyna mierzącego zaledwie centymetr mniej niż dwa metry, który spoczywał teraz obok Ciebie na fotelu kierowcy i skupiony miał wzrok na jezdnie. Mocniej zacisnął dłoń złączoną z Twoją ręką usytuowaną na zmianie biegu, a kąciki jego ust drgnęły znacznie. Uwielbiałaś, kiedy to robił. Uśmiechał się w zabójczy sposób. Podobało Ci się od samego początku, ale nie chciałaś się do tego przyznawać. Krzemińska już dawno trafiła w Twój czuły punkt. Znała Cię jak nikt inny. Nie mogłaś powstrzymać uśmiechu cisnącego Ci się na usta, kiedy mijaliście uliczne latarnie, rozkoszując się swoją obecność. Po raz pierwszy w życiu miałaś chłopaka. Po raz pierwszy otrzymałaś od niego tak piękne, wypowiedziane prosto z serca wyznanie. Po raz pierwszy zasmakowałaś smaku miłości, która niosła Cię na skrzydłach. Każdy widział jej wpływ na Twoją osobę, tylko Ty sama tego nie dostrzegłaś. Nim spostrzegasz, a samochód zatrzymuje się pod Twoim domem. Wzdychasz głośno na myśl opuszczenia przystojnego środkowego i odwracasz głowę w jego kierunku, patrząc na niego ze smutkiem.

-Nie smuć się Julio, zawitam jutro z moją kamasutrą.-wypowiedział blondyn. 

-Co?!-parskasz śmiechem, kręcąc z niedowierzaniem głową.

-Miałem zamiar zrymować, ale chyba coś nie pykło.-komentuje swój popis literacki Kochan.

Zatrzaskujesz za sobą drzwi samochodu, a tuż za Tobą słyszysz kroki blondyna. Okręcasz się na piecie i mierzysz go wzrokiem, marszcząc brwi zdezorientowana. On tymczasem wpija się żarłocznie w Twoje wargi. Odwzajemniasz pieszczotę i wplatasz palce w jego gęste, jasne włosy. Mruczy zadowolony, kiedy pociągasz za ich końcówki, a Ty uśmiechasz się pod nosem. Nie masz pojęcia, że wasze pożegnanie ktoś obserwuje. Para błękitnych tęczówek przygląda się wam z ukrycia. Ich osobnik kręci z niedowierzaniem głową i pośpiesznie zasuwa roletę, kiedy odrywasz się od siatkarza i gładzisz dłonią jego policzek, patrząc na niego zadowolona.

-Kocham Cię, księżniczko.-szepcze blondyn wprost do Twojego ucha, powodując ciarki na Twoich plecach.

-Ja Ciebie też, księciu.-odpierasz roześmiana. 

~*~
Jak myślicie, kto widział świeżo upieczoną parę? ^^ Fornal jednak zdecydował się pierdolnąć sobie test na IQ, ale wynik według Kuby nie nadaje się do pochwalenia :D No i oczywiście punkt kulminacyjny ^^ Jak wam się podobało wyznanie Kochana? Dał sobie chłopak radę? Zyskał waszą sympatię? Piszcie koniecznie ;3 Całuję i do zobaczenia! ;* 
PS: Dodałabym rozdział w czwartek, ale nie wiem czy będzie na to czas bo ME XD Zobaczymy jak to będzie ;) 


8 komentarzy:

  1. No w końcu. Kuba powiedział Tośce to co wszyscy widzieli. Mam tylko nadzieję, że nikt im tego szczęścia nie zepsuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie unikną przeszkód stających na ich drodze, ale mogą je pokonać ;)
      Dziękuję i pozdrawiam 💗😘

      Usuń
  2. Coś czuję, że to tata Tośki i wynikną z tego kłopoty. Fornal i test IQ 😀 Ciekawe jaki wynik mu wyszedł 😀 Nie wierzę, że Kuba tak szybko przyznał się do swojego uczucia. Obawiałam się, że zajmie mu to dużo więcej czasu. Jestem mile zaskoczona. Mojej sympatii nie musiał zyskiwać bo ma ją już od dawna. Tak przyspieszyłaś akcje, że jeszcze bardziej nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam serdecznie kochana i życzę dużo weny 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszytsko się niebawem okaże 😋
      Wolisz nie wiedzieć jak to Kochan określił 😂 Poszedł po rozum do głowy i zyskał fajna dziewczynę przy swoim boku 😏
      Dziękuję i pozdrawiam 💗😘

      Usuń
  3. Jestem, jestem. Czy ja ostatnio nie wspominałam, że zostaną parą? 😉 Pewnie za długo to oni nią nie będą, chociaż liczę na szczęśliwe zakończenie 😊 Buziaki i do następnego ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się niebawem okaże 😁
      Dziękuję i pozdrawiam 💗😘

      Usuń
  4. Czuję Kaśka ze w następnym rozdziale wymyślisz jakieś kłopoty, bo to u Ciebie szybko wpada do głowy żeby zespuc sielanke. Przeczytałam cale 6 rozdziałów i prolog bez żadnej przerwy i jestem pod wrażeniem i miałam iść już spać ale no nie mogłam przestac! :D | Paula:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, możliwe, ale to wiem tylko ja na razie 😂
      Cieszę się bardzo, że tak szybko nadrobiłaś i Ci się podoba 🤗
      Dziękuję i pozdrawiam 💗😘

      Usuń