piątek, 25 sierpnia 2017

Siedem

Uskrzydlona zatrzaskujesz za sobą drzwi i opierasz się o ich fakturę. Kąciki Twoich ust zastygają na wyżynach, sprawiając, że wstępuje na nie błogi uśmiech spowodowany wydarzeniami dzisiejszego dnia. Przymykasz powieki i powracasz do momentu monologu środkowego, który wyznał Ci uczucie jakim Cię darzy najpiękniej jak tylko mógł. Kochanowski był pewny siebie, ale dzisiejszego wieczoru dało się u niego zauważyć niezwykle duże stężenie skrępowania czy też nieśmiałości pomieszanej ze strachem przed odrzuceniem. Choć raz poczuł się jak Ty na co dzień, choć od czasu początku kontaktów z siatkarzem z każdym dniem zauważałaś zmianę w swoim zachowaniu. Pozwalałaś sobie na coraz więcej, byłaś bardziej śmiała. Po chwili Twoje refleksje przerywa odgłos kroków, który staje się coraz głośniejszy, a kilka sekund później ucicha. Otwierasz oczy i dostrzegasz przed sobą wysoką sylwetkę bruneta. Mierzysz wzrokiem jego twarz, unosząc pytająco jedną brew, a brat obdarowuje Cię szerokim uśmiechem.

-Wiedziałem! Po prostu wiedziałem, że jesteś zakochana!

-Nie wiem o czym mówisz.-drapiesz się po głowie, udając zakłopotanie.

-Nie wymigasz się, Tośka.-grozi Ci palcem.-Widziałeś was przez okno całujących się na pożegnanie. Nie wspominałaś, że Twoje serce podbił jeden z najlepszych środkowych w Polce oraz MVP Mistrzostw Świata u-21. A przede wszystkim podopieczny naszego tatusia.-splata ramiona na klatce piersiowej, przyglądając Ci się czujnie.

-Ani słowa ojcu.-rzucasz stanowczo.

-Możesz na mnie liczyć, siostra.-puszcza Ci oczko.

Czochra dłonią Twoje idealnie ułożone włosy, śmiejąc się pod nosem, a Ty mordujesz go wzrokiem, nadając mu sygnał, aby przestał. Łukasz nagle przygarnia Cię do siebie i zamyka w silnych ramionach, szepcząc do ucha, że słodko wyglądasz przy boku blisko dwumetrowego blondyna oraz życzy Ci szczęścia. Wtulasz się z nikłym uśmiechem w jego bluzę i dziękujesz mu całusem w policzek, po czym ruszasz do swojego pokoju.

***
Układasz łydkę na drewnianym oparciu ławki w pobliskim parku i łapiesz palcami za czubek sportowego buta, naciągając się solidnie. Krzywisz się delikatnie, ale nie zaprzestajesz rozciągania. Zmieniasz nogę i powtarzasz dane ćwiczenie. Wykonujesz kilka przysiadów z szeroko rozwartymi kolanami i odwracasz głowę w kierunku przyjaciółki, która rozgrzewa się do joggingu obok Ciebie na sąsiedniej ławce. Inwestuje w kilka skłonów z pogłębieniem i prostuje się na równe nogi, posyłając Ci promienny uśmiech. Poprawia usytuowaną na czole białą, bawełnianą opaskę i przystaje obok Ciebie. Wiesz dobrze, że za chwilę będzie mogła znaleźć się w swoim żywiole. Uwielbiała bieganie. Z resztą Ty także, ale nie poświęcałaś dla niego wolnego czasu. Teraz każda wolną chwilę będziesz starała się spożytkować z pierwszym w Twoim życiu chłopakiem. Krzemińska nadal żyje w niewiedzy o wczorajszych wydarzeniach. Postanawiasz jej to powiedzieć podczas, gdy poruszać się będziecie wzdłuż Jeziora Długiego. Co najlepsze nawet chcesz jej pokazać miejsce, w którym wargi blondyna spoczęły na Twoich ustach, zapisując się jako wasz pierwszy pocałunek w dziejach pary. Podskakujesz przestraszona, kiedy Mazur zjawia się za Twoimi plecami i dmucha w gwiazdek tuż przy Twoim uchu. Natalia wraz z pozostałymi dziewczynami parska głośnym, niekontrolowanym śmiechem, a Ty odwracasz się w kierunku trenera  i mrugasz:

-Bardzo śmieszne.

Jednak po chwili także rozbawiona rozpoczynasz trucht. Słyszysz rytmiczne, jednoczesne uderzenia stopami o podłoże i meldujesz się obok brunetki, obdarowując ją nikłym uśmiechem. Wolnym tempem pokonujesz wraz z drużyną ścieżkę miejskiego parku, machając do uśmiechających się w Twoim kierunku dzieci, czując jak Twoje ciało powoli wypełnia ciepło. W ciszy towarzyszysz przyjaciółce, szykując w myślach mowę o  najważniejszych momentach wczorajszego dnia. Sprawnie opuszczacie park Kosocińskiego i nim się orientujesz przemierzacie drogę znajdującą się przy Jeziorze Długim, które od wczorajszego dnia będzie dla Ciebie pamiętnym miejscem. Posyłasz Natce delikatnego kuksańca pod żebrami, a ta spogląda na Ciebie niezrozumiale. 

-Widzisz tą kawiarnię?-zagadujesz do niej. 

-Co głupio pytasz?!-odpowiada Ci pytaniem na pytanie brunetka.-No przecież, że widzę.-dodaje.

-Przed nią wczoraj całowałam się z Kochanowskim jako para.-oświadczasz z promiennym uśmiechem.

-Nie!-rzuca z niedowierzaniem Twoja przyjaciółka, patrząc na Ciebie zdziwiona. 

-Tak!-śmiejesz się głośno. 

-Jezu! Nareszcie!-wrzeszczy rozemocjonowana brązowooka.-Gratuluję!-zamyka Cię w silnym uścisku, muskając ustami Twój policzek.-Ja wiedziałam, że to się tak potoczy! Mówiłam Ci! A Ty nie! On mnie tylko pociąga, ble, ble, ble...-zademonstrowała za pomocą dłoni Twoje nawijanie o tym. 

-Ej!-oburzasz się, parskając śmiechem.-Ja wcale tyle nie mówię!

-Dziewczyny, co jest?! Biegamy! Biegamy!-klaszcze w dłonie trener Indyczków, zjawiając się obok was.

-Trenerze, Tośka wczoraj zmieniła stan z singielki na zajętą.-informuje mężczyznę Twoja kumpela, nie kryjąc swojego zadowolenia.

-Masz Ci los! Już nie poderwę! Cóż za strata!-przykłada dłoń do klatki piersiowej Mazur, udając dramatyczne zdziwienie.-A tak na poważnie to gratuluję! Szczęścia gołąbeczki!-klepie Cię po ramieniu.

-Dziękuję! 
***
Oczekujesz niecierpliwie na Mierzejewską, która ma się za kilka chwil zjawić w parku Janusza Kusocińskiego. Z dala od siebie dostrzegasz zmierzające do centrum jednej z atrakcji Olsztyna dziewczyny, które przyodziane są w granatowe, cienkie, aczkolwiek termiczne bluzy oraz czarne leginsy. Mimowolnie kąciki Twoich ust wzbijają się na wyżyny, kiedy z tłumu wyłania się pędząca sprintem wysoka blondynka, której długi kucyk podskakuje z każdym jej ruchem. Zerkasz kątem oka na jej kołyszące się seksownie biodra, kiedy Cię mija i rozmiar Twojego uśmiechu znacznie się powiększa. Cóż, nie da się ukryć, że Twoja partnerka jest naprawdę bardzo atrakcyjną kobietą, a nawet jedną w czołówce z najatrakcyjniejszych Polek, ale w Twoim indywidualnym rankingu zajmuje zdecydowanie pozycję liderki. Czymś Cię w końcu przyciągnęła skoro Twoja kanapa od dobrych kilkunastu tygodni pełni funkcję nie tylko mebla w Twoim mieszkaniu, ale także atrybutu, na który spoglądacie i przypominacie sobie wasze upojne chwile, z resztą tak samo można powiedzieć o Twoim gigantycznym łóżku w sypialni. Podrywasz się z miejsca i muskasz kuszące wargi spoczywającej przed Tobą koszykarki, witając ją po raz pierwszy dzisiejszego dnia czułym pocałunkiem. Dziewczyna patrzy na Ciebie rozmarzonym wzrokiem i splata swoją drobną dłoń z Twoją wielką ręką, pociągając Cię w kierunku wysokiej brunetki. Z tego co się domyślasz jest ona pewnie jej przyjaciółką, o której często słyszałeś wiele zabawnych historii. Tośka trąca delikatnie dziewczynę przyodzianą w ten sam strój co ona i posyła jej nikły uśmiech, gdy ta odwraca się w Twoim i jej kierunku.

-Natka, poznaj Kubę, mojego chłopaka.-wskazuje gestem dłoni nie znajdującej się w Twoim uścisku na Ciebie.-Kuba, poznaj moją zwariowaną przyjaciółkę, Natalkę.-tym razem pokazuje na koleżankę z drużyny. 

-Miło mi. Kochan jestem.-odpierasz, ściskając rękę przyjaciółki Twojej dziewczyny, uśmiechając się życzliwie. 

-Mi również. Dla najbliższych Nastka.-wypowiada brunetka, uśmiechając się przyjaźnie w Twoim kierunku.

-Za ile będzie Fornal?-pytanie kieruje do Ciebie blondynka. 

-Za jakąś godzinkę.-mrugasz.

-Przepraszam, ale czy ja dobrze słyszałam? Fornal? Ten Fornal?!-ciemne oczy kumpeli Tośki błyszczą niczym gwiazdy. 

-Tak, Tomek Fornal.-kiwa głową Mierzejewska, chichocząc pod nosem.-Wybacz, ale Natka ma słabość do Tytusa.-oświadcza rozbawiona. 

-Nie prawda.-rzuca stanowczo Krzemińska.-Nie pierdol głupot, Tośka!-karci przyjaciółkę.

Obfity rumieniec wpływający na policzki brunetki sprawia, że parskasz śmiechem, kręcąc  z niedowierzaniem głową. Po chwili dołącza do Ciebie także i blondynka. Zawstydzona koszykarka przeprasza was pod pretekstem uzupełnienia płynów po wysiłku fizycznym i okręca się na piętrze, po czym odchodzi w stronę ławki, na której spoczywa butelka wody mineralnej. Wymieniasz rozbawione spojrzenie z Twoją partnerka i ruszasz z nią powolnym krokiem w stronę wyjścia z parku, kołysząc waszymi, złączonymi dłońmi. Po drodze do Twojego mieszkania chwalisz niebieskooką za wyśmienitą postawę podczas biegu i wypytujesz o szczegóły sprawy związanej z Twoim przyjacielem i Krzemińską. Antonina chętnie wymienia z Tobą spostrzeżenia, iż jej prawie, że siostra jest zagorzałą fanką dyscypliny jaką jest siatkówka i od dawna wielbi Fornala nie tylko jako zawodnika, ale jako przystojnego faceta. Dowiadujesz się, że ma zdecydowaną słabość do uśmiechu Twojego przyjaciela oraz zachodzi się jak jakaś chora psychicznie, gdy Tytus rzuci śmiesznym tekstem do klubowej kamery.

Zadowolony, że wreszcie jesteście sami układasz dziewczynę na Twoich udach i przysysasz się do jej warg. Całujesz je żarłocznie, słysząc pomruki zadowolenia wydobywające się z gardła blondynki. Twoje dłonie zagłębiasz pod materiałem koszulki dziewczyny, wodząc nimi po jej nagiej skórze pleców, wywołując u niej wyczuwalny pod opuszkami Twoich palców dreszcz. Ona tymczasem gładzi rękami Twoje policzki, zjeżdżając nimi na szyję. Wasze pieszczoty przerywa rozbrzmiewająca po wnętrzu Twojego mieszkania melodyjka. Blondynka momentalnie opuszcza Twoje uda, co przyjmujesz z jękiem niezadowolenia i wychylasz się, aby zauważyć człowieka, który zakłócił Wam rozkoszowanie się swoją bliskością nawzajem.

***
Pod kuchennym stołem sprzedajesz solidnego kopniaka w kostce brunetce, której usta zdecydowanie za dużo wypuszczają opowieści o tym jak zachwycałaś się blondynem. Wyję głośno z bólu, a Ty unosisz dłonie w obronie, kiedy siatkarz spogląda na Ciebie z uniesioną brwią. Kochanowski ma z tego niebywałą radochę, a Ty mordujesz przyjaciółkę lodowatymi spojrzeniami czy fałszywymi uśmiechami. Twoje męki przerywa jednak melodyjka roznosząca się po kawalerce Twojego chłopaka. Opuszczasz na chwilę pomieszczenie, po czym z subtelnym uśmiechem rozchylasz drzwi przed wysokim brunetem, który wzrostem należy do pokroju właściciela mieszkania. Wygląda na to, że właśnie masz okazję poznać Tytusa.

-Nie mówiłeś, że ten Twój przyjaciel jest taki przystojny!-rzucasz z salonu, chichocząc pod nosem. 

-Ach, dziękuję. Zaraz strzelę buraka.-odzywa się nowo przybyły gość.-Tomek jestem, a Ty musisz być tą niesamowicie seksowną, piękną blondynką, która ochrzciła tą kanapę wraz z Kubusiem.-porusza znacząco brwiami siatkarz, wyciągając dłoń w Twoim kierunku.

-Widzę, że Kochan wiele Ci o mnie opowiadał.-odpierasz zmieszana.-Miło mi Cię poznać. Tośka.-wymieniasz z nim uścisk ręki. 

Przy boku chłopaka wchodzisz do wnętrza kuchni i parskasz cichym śmiechem, dostrzegając niemalże purpurową twarz środkowego, który chyba zbyt poważnie wziął sobie Twoją pierwszą reakcję na widok swojego przyjaciela. Podchodzisz do niego i składasz buziaka na jego ustach, pstrykając go w nos. Brunet przystaje przy stole i wyciąga dłoń w kierunku Twojej przyjaciółki, posyłając w jej kierunku szeroki, śnieżnobiały uśmiech. Szepcze swoje imię, oczekując jakiekolwiek reakcji ze strony Krzemińskiej, ale ta po prostu zastyga. Podśmiewasz się pod nosem z tej sytuacji i wiesz, że kupił tym serce Twojej kupeli. Sprawnie tłumaczysz mu, że ma ona problemy z gardłem i musi się napić wody.  Sięgasz po wodę źródlaną spoczywającą na kuchennym blacie i wlewasz jej zawartość do szklanki, podając ją Natalce. Dziewczyna pośpiesznie opróżnia naczynie i dolewa sobie kolejną dawkę płynu. Upija połowę z niego i ze swojego roztrzepania chwyta ją jednak w doń. Wolną ręką ściska dłoń siatkarza, a nie wiedzieć, kiedy zawartość szkła ląduje na spodniach Tytusa. Prezentuje się to co najmniej tak jakby się zsikał. 

-Jezu, przepraszam.-rzuca zakłopotana.-Ja to naprawię. Daj spodnie.-rzuca stanowczo. 

-Nic nie szkodzi.-macha ręką Fornal, uśmiechając się nikle.-To jak masz na imię?-unosi jedną z brwi. 

-Aaaa...Nie powiedziałam? Natka.

-Ładne imię.-kolejny rozbrajający jej serce uśmiech.

-Kuba my poszukamy zastępczych spodni dla Tytusa, a wy sobie tu pogadajcie. Zaraz wracamy.-informujesz blondyna.

Łapiesz za rękę brunetkę i ciągniesz ja w kierunku sypialni Twojego partnera. Oboje opadacie na miękki materac łóżka. Splatasz ramiona na klatce piersiowej i przyglądasz się czujnie Twojej towarzyszce, oczekując od niej wyjaśnień. 

-Co to było?

-Mówiłam Ci, że mam do niego słabość!-podnosi głos, ale stara się mówić szeptem.-Ten jego rozbrajający uśmiech mnie powalił na kolana. Boże! Wyszłam na totalną kretynkę.-załamana zakrywa twarz dłońmi.

-Skąd miałam wiedzieć, że aż tak? Myślałam, że to wyolbrzymiasz, ale wiesz co? Ty chyba też wpadłaś mu w oko.-starasz się ją pocieszyć, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami. 

-Naprawdę?-patrzy na Ciebie z nadzieją.-A pomyśleć, że to ja dawałam Ci fory na temat Kubusia i tego co do niego czujesz jakiś czas temu.-kręci z niedowierzaniem głową.

-Tak mi się wydaję, a ja się w takich sprawach chyba nie mylę.-posyłasz jej łagodny uśmiech.-Dobra, szukajmy tych spodni. Dasz mu je i zapunktujesz.

Sprawnie przetrzepujesz zawartość szafy Kochana, poszukując jakiś normalnych spodni, którymi Krzemińska będzie mogła odkupić swoje winy u przyjmującego. Po chwili rzucasz w jej stronę szare dresy i puszczasz jej oczko. Brunetka wręcza ubranie 20-latkowi i skruszona przeprasza go jeszcze raz. Siatkarz Cerradu Czarnych Radom nie ma jej jednak za złe rozlania wody na jego dżinsowe rurki. Pośpiesznie jednak udaje się do łazienki w celu zmienienia odzienia, a wtedy Ty i Kuba spoglądacie na Krzemińską rozbawieni. Dziewczyna wzrusza jedynie ramionami i popija wodę.  Po powrocie Tomka do grona znajdującego się w kuchni Kochanowski na jego prośbę zapuszcza z wierzy hit polskiej gwiazdy rookpolo. Nucisz pod nosem tekst piosenki "Miłość w Zakopanem", spoglądając głęboko w ciemne tęczówki blondyna,  a po chwili obserwujesz jak Fornal zwinnie obraca wokół własnej osi Natalkę i jesteś już pewna, że Twoje podejrzenia były słuszne i właśnie chyba okazały się prawdą. Komentujesz tą sytuację z ukochanym i złączasz wasze usta w namiętnym, długim pocałunku, wykorzystując zainteresowanie waszych przyjaciół sobą wzajemnie. Brunet jednak po 3 godzinach pobytu w mieszkaniu środkowego zbiera się do powrotu. 

-Dasz mi swój numer? Wiesz, żeby tak zgadać się i spotkać z tymi naszymi gołąbeczkami czy coś.-tłumaczy się nieco zakłopotany brunet. 

-Jasne.-odpiera entuzjastycznie brunetka.-Ty mi wpisz swój.-podaje mu swój telefon. 

-Świetna tapeta.-rzuca Tytus z promiennym uśmiechem. 

Krzemińska niemalże zapada się pod ziemię, kiedy zdaje sobie sprawę, że przecież ma na wyświetlaczu komórki ustawione zdjęcie Fornala z dzióbkiem i grzywką pełniące funkcję jego profilowego na Instagramie. Ty także przypominasz sobie to w tym momencie i wtulasz się w bluzę blondyna, aby ściszyć śmiech wydobywający się z Twojego gardła. Nigdy w życiu nie widziałaś bardziej zakręconej Natalii. Jej chyba naprawdę wpadł w oko Tytus. Dziewczyna odpowiada siatkarzowi po chwili nieśmiałym uśmiechem i odbiera od niego telefon, machając mu na pożegnanie, kiedy przymyka za sobą drzwi. Tuż z jego wyjściem opada na podłogę i załamana podkurcza kolana pod brodę, układając na nich swoją twarz.

-Kompromitacja i wstyd.-mruczy pod nosem jedynie. 

-Nie dramatyzuj. Nie było aż tak źle.-starasz się ją pocieszyć.-Przynajmniej wie, że naprawdę Ci się podoba.

-Albo ma mnie za idiotyczną, napaloną fankę. Nie próbuj mnie pocieszać bo nic nie wskórasz. Jestem bliska płaczu. 

-Natka! Nie załamuj się no! Przecież on się co chwilę do Ciebie szczerzył! Podobasz mu się! Co jak co, ale ja to akurat go znam i wiem, kiedy jakaś laska wpadnie mu w oko!-do rozmowy włącza się Kochanowski.

-Laska?! To ile ich było?!-koszykarka unosi wzrok na blondyna.-Czyli nie jestem ostatnią. Za chwilę sobie znajdzie kolejną i pójdę w odstawkę. Świetnie.-ponownie wtula twarz w kolana.

-Dzięki. Możesz mi zejść z oczu.-szepczesz w kierunku właściciela mieszkania.

-Ale co ja zrobiłem? Chciałem pomóc.-patrzy na Ciebie zdezorientowany. 


~*~
Zacznę od tego, że nazwę klubu, która wystąpiła już znacznie wcześniej traktujcie z przymrużeniem oka :D Mówię o tym teraz, gdyż wcześniej ciągle zapominałam. Jest nasza parka a jest także chyba nowy szip zwany Forska ( Fornal+Krzemińska) XD Mam nadzieję, że było sporo humoru jaki Was rozbawił, bo oto się starałam po przegranym meczu otwarcia ME 2017 ;) Turniej się jednak jeszcze nie skończył, a wręcz dopiero zaczął także ja staram się być dobrej myśli ;3 To opowiadanie chyba jednak nieco się przedłuży, ale nie wiem ile dokładnie także no :D Bądźcie w każdym bądź razie ciągle przygotowani na nagły epilog :D A propo końca... Założyłam wczoraj, a właściwie już to przedwczoraj bloga ( książkę na wattpadzie również), która ruszy po zakończeniu Kochana :D Są jak na razie podani bohaterowie, a prolog już czeka na swoją kolej :3 Podlinkuje wszystko pod spodem :D Warto też przeczytać zapowiedź ;)  Całuję i do zobaczenia ;* ( prawdopodobnie w niedzielę )
PS: Komentujecie bo mam wrażenie, że z każdym nowym rozdziałem Was tutaj ubywa :/



6 komentarzy:

  1. świetny, ale Natka z Tomkiem mnie rozbawiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakręcona ta nasza Krzemińska 😂
      Dziękuję i pozdrawiam 💗😘

      Usuń
  2. Powiem Ci, że nawet udało Ci się mnie rozśmieszyć tym rozdzialem co po wczorajszym wieczorze nie jest takie łatwe. Masz rację turniej się dopiero rozpoczął i wierzę, że chłopcy dadzą radę. Chociaż wyniki z tego sezonu i sposób prowadzenia naszej kadry przez Fefe strasznie mi się nie podoba. Od samego początku nie byłam zadowolona z tego wyboru i jak na razie moje obawy się potwierdzają. To świetnie, że opowiadanie się przedłuży bo naprawdę polubiłam Tośkę i Kubę, a teraz jeszcze Tomek z Natką 😀 jak dobrze wiesz zadeklarowałam już obecność na kolejnym blogu, ale mam nadzieję, że jeszcze trochę dasz nam się nacieszyć historią Kuby i Tośki. Czekam na niedzielę z utęsknieniem. Pozdrawiam serdecznie kochana 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, że udało mi się to osiągnąć 💪😁 Jak dla mnie powinien nie bać się wprowadzać zmiany, gdy naszym czołowym graczom nie idzie 😉 Natka to też dobra laska, od samego początku też tutaj rozrabia, a Tomek uzupełni obsadę, aby było wesoło 😁 Jeszcze kilka rozdziałów będzie 😙
      Dziękuję i również pozdrowiam 💗😘

      Usuń
  3. Jestem 😊 Podobno mężczyzn poznaję się nie po tym jak zaczynają ale po tym jak kończą. Ale ja się przecież nie znam 😉 A rozdział jak zawsze jest genialny. Zaskoczyłaś mnie tym, że to brat a nie ojciec. Czekam na kolejny i buziaki 😙 P.s. strasznie się cieszę, że będzie trochę dłuższe niż zakładałaś.

    OdpowiedzUsuń