poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Trzy

Kochanowski opuszcza swoje dotychczasowe miejsce i wyciąga dłoń w Twoim kierunku, subtelnie unosząc kąciki ust. Pociągasz ostatni łyk drinka i zeskakujesz z wysokiego krzesła, delikatnie się chwiejąc. Blondyn jednak w porę łapie Cię w pasie i chichocze pod nosem. Zawstydzona spuszczasz wzrok i masz ochotę zapaść się pod ziemię z powodu Twojej niezdarności. A za wszystko odpowiadają te cholernie wysokie szpilki. W końcu zbierasz się w sobie i zadzierasz głowę, aby spojrzeć na twarz siatkarza. 

-Ty chyba naprawdę na mnie lecisz.-stwierdza rozbawiony. 

Sprzedajesz mu kuksańca tuż pod żebrem i chwytasz jego rękę, pociągając go w kierunku wypełnionego licznie ludźmi parkietu. Po chwili odnajdujesz kawałek przestrzeni przeznaczony dla waszej dwójki i splatasz drobne dłonie z wielkimi rękami siatkarza. Z głośników docierają do Ciebie pierwsze takty remixu Love Streo, wywołując na Twoich jasno różowych ustach nikły uśmiech. Środkowy widocznie także lubi ten utwór, gdyż zaczyna podrygiwać stopami do rytmu. Nim spostrzegasz a doskonale bawisz się w jego asyście, kiedy raz po raz okręca Cię wokół własnej osi. Odnajdujesz wzrokiem uwieszoną na szyi bruneta przyjaciółkę i parskasz cichym śmiechem, kręcąc z niedowierzaniem głową. Twój towarzysz unosi pytająco brew, mierząc Cię spojrzeniem, a Ty rozbawiona napotykasz mu kilka słów o swojej kumpeli, która zawsze musi z kimś poflirtować, kogoś poderwać. Ciemne tęczówki chłopaka nagle mienią się niczym gwiazdy, wpatrując się wprost w Twoje błękitne oczy. 

-Może Ty też tak zrobisz.-rzuca wesoło.-Znam kandydata.-porusza znacząco brwiami.

-Kto?-pytasz, rozglądając się wokół.

-Bardzo śmieszne.-splata ramiona na klatce piersiowej, kręcąc z dezaprobatą głową.

-O sobie mówisz? Pff.

Po wnętrzu klubu rozbrzmiewa uwielbiana przez Ciebie Gasolina. DJ  naprawdę sporo u Ciebie zapunktował.Chciałaś zaszaleć w tańcu, ale strasznie krępowałaś się obecnością Kuby. Blondyn posłał Ci pokrzepiający uśmiech, dostrzegając Twoje zmieszanie i zaczął bujać się w rytm piosenki. W pewnym momencie odwrócił Cię plecami do siebie i zaczął wodzić dłońmi po Twojej smukłej talii, chcąc tym samym zachęcić Cię do szaleństwa na parkiecie. Twoje drobne ciało zaatakował przyjemny dreszcz. Przymykasz powieki i powoli przełamujesz barierę w sobie. Zaczynasz się zmysłowo ocierać biodrami o uda Kochanowskiego, przeczesując palcami długie, pofalowane nieco blond włosy. Ręce blondyna wędrują po śliskim materiale Twojej sukienki, ale Tobie to nie przeszkadza. A wprost przeciwnie. Podoba się. Odwracasz się przodem do swojego partnera i dostrzegasz łobuzerski uśmiech widniejący na jego ustach. Parskasz głośnym śmiechem, kiedy Kuba odwraca się do Ciebie tyłem i zaczyna kręcić biodrami. Naprawdę wygląda to komicznie. Rozbawiony spogląda na Ciebie przez ramie. Unosisz dłonie ku górze i podskakujesz rytmicznie do niezłego remixu. Twoje jasne włosy unoszą się i opadają na Twoje plecy, a nogi powoli zaczynają odczuwać skutki noszenia wysokich szpilek. Piszczysz głośno wraz z zebranymi wokół ludźmi i zachęcasz do tego siatkarza. Ten chętnie się do Ciebie dołącza. Uśmiechasz się szeroko, kiedy do Twoich uszu dociera Be Mine. Nim spostrzegasz a całkowicie swobodnie poruszasz się przy środkowym, kołysząc seksownie biodrami na boki. Zauważasz jego dyskretne zerkanie na właśnie tą partię Twojego ciała i niezauważalnie dla niego unosisz kąciki ust. Podnosisz głowę ku górze, łapiąc kontakt wzrokowy z Twoim towarzyszem i uśmiechasz się błogo w jego stronę, wodząc palcem po jego brodzie.

-Yeah I want you to Be Mine.-szepczesz uwodzicielsko.

-To raczej powinno być i want you to be my.-śmieje się cicho.

Spragniona splatasz Twoją dłoń z jego wielką i wędrujesz w stronę baru. Mrugasz zalotnie do barmana, prosząc o błękitną lagunę, ale wtedy banknot na ladę wykłada środkowy. Spoglądasz na niego z wdzięcznością i dość szybko pochłaniasz drinka, wracając z blondynem na parkiet.  Tym razem zarzucasz dłonie na szyję siatkarza, uwieszając się na niej i kołyszesz się powoli do polskiej wersji Despacito. Kochanowski układa ręce tuż nad Twoimi biodrami i przyciąga Cię zdecydowanie bliżej. Jego ciepły oddech łaskoczę Twój kark, wywołując ciarki na Twojej skórze. Przymykasz powieki i rozkoszujesz się tą chwilą. Twoje nozdrza otula intensywna woń męskich perfum. Zadowolona trwasz wtulona w bark sportowca i podziwiasz jak Krzemińska pochłania szota wraz ze swoją dzisiejszą zdobyczą. Brunetka omiata wzrokiem otoczenie i znacznie unosi kąciki ust,wytrzeszczając przy tym oczy, gdy dostrzega Cię trwającą przy boku swojego ulubionego zawodnika. Jej kompan do picia uderza ją lekko w plecy, kiedy zaczyna się krztusić procentowym napojem.

-Nie mówiłaś, że Kochanowski przyjdzie.-odczytujesz z ruchu jej ust.

-Bo nie wiedziałam, że tutaj będzie.-szepczesz, mając nadzieję, że Cię zrozumie.

Kiwa jedynie głową i powraca do rozmowy z brunetem. Ty tymczasem odrywasz się od Kuby i napotykasz się na spojrzenie jego ciemnych tęczówek, które połyskują niesamowicie w świetle klubowym. Jego twarz zaczyna się niebezpiecznie zbliżać do Twojej. Jesteś niczym w transie. Nie potrafisz tego przerwać. Alkohol krążący w Twoim krwiobiegu chyba rozpoczyna swoje działanie. Jego ciepłe wargi stykają się z Twoimi ustami. Przymykasz powieki i pozwalasz mu działać. Jest równie ostrożny i subtelny jak i za pierwszym razem. Muska powoli Twoje usta przez długie kilkanaście sekund, aż w końcu odrywa się od nich i przeczesuje palcami gęste włosy. Od tamtego czasu przestajesz liczyć ilość spędzonego na parkiecie czasu przy boku blondyna. Liczy się tylko Twoje i jego ciało podrygujące w rytm muzyki.

***
Mierzysz wzrokiem znajdujący się przed Tobą kosz i skupiona układasz w głowie obraz jak miałby wyglądać Twój rzut. Bierzesz głęboki oddech i rozpędzasz się, robiąc zamach dłonią i oddajesz rzut z drugiego końca boiska. Piłka wiruje na obręczy i wpada do kosza. Uradowana potrząsasz dłonią i udajesz się po piłkę. Natalia bije Ci brawo, uśmiechając się szeroko, a Ty rozbawiona kłaniasz się przed nią i biegniesz pod kosz. Chwytasz w dłonie skórzaną Spalding i kozłujesz nią, przyglądając się próbom dziewczyn z zespołu.  Po chwili i Ty wykonujesz rozbieg, celując w białą tablice. Chybisz. Piłka odbija się od przeźroczystego materiału tablicy i upada na jasne panele. Krzemińska decyduje się wykorzystać tą sytuację i podchodzi do Ciebie, układając dłoń na Twoim ramieniu. Odwracasz głowę w jej kierunku i skierowujesz swój wzrok na jej twarz.

-Ty tam nie myśl o Kubusiu, a skup się na treningu!-rzuca roześmiana brunetka.

Karcisz ją wzrokiem i odrzucasz piłkę na bok, wyruszając w pościg za kumpelą. 18-latka zanosi się głośnym śmiechem, przemierzając boisko sprintem, oglądając się za siebie, aby sprawdzić w jakiej odległości od niej się znajdujesz. Nie darujesz jej tego. Cholera! Że też Kochanowski musiał Cie pocałować w tym klubie na jej oczach. Teraz Krzemińska nie da Ci żyć. Przyśpieszasz i zmniejszasz dzielący was dystans.

-Tośka się zakochała!-wrzeszczy zawodniczka z białym numerem 15 spoczywającym na treningowej, granatowej koszulce.-Tośka się zakochała!

Zirytowana zwiększasz tempo jeszcze bardziej i niemalże prawie dotykasz jej koszulki, ale ona Ci odskakuje. Masz ochotę ją udusić. Przecież to co ona wygaduje jest nieprawdą. Zyskał Twoją sympatię, polubiłaś go, ale do cholery nie jesteś w nim zakochana. Fakt, jest przystojny, ale nie skradł Twojego serca. Ale może niedługo...Nawet nie chcesz o tym myśleć. To sprzeczne z Twoimi poglądami, a Natka doskonale wie, że nigdy ich jeszcze nie zmieniłaś i nie zapowiada się na tą zmianę w najbliższym czasie. Zawodniczki zespołu BLK Olsztyńskie Indyczki przyglądają się tej sytuacji roześmiane, a Ty z nikłym uśmiechem dostrzegasz osłabioną biegiem brunetkę i wskakujesz jej na plecy. Krzemińska piszczy zaskoczona, aby po chwili parsknąć głośnym śmiechem. Niesie Cię tak przez większą część boiska, aż w końcu Twoje stopy spotykają się z podłożem i zaczynasz atakować jej brzuch swoimi dłońmi.

-Przestań!-błaga Cię, zanosząc się niepohamowanym śmiechem.

-Jak przestaniesz mi napierdalać o tym co czuję do Kuby.-rzucasz stanowczo.

-Okey. Zgoda, ale ja tylko chcę Ci pomóc w uświadomieniu sobie, że pomiędzy wami coś się rodzi.-puszcza Ci oczko.

-Znasz moje zdanie na temat miłości.

Pogrążona wysiłkiem fizycznym na treningu nie masz już okazji porozmawiać z kumpelą. Aktywnie starasz się udzielać w ataku podczas próbnej gry z podziałem waszej ekipy na dwie drużyny, co całkiem nieźle Ci idzie. Zmęczona podrywasz się do biegu i wzbijasz się ku górze, oddając ostatni rzut podczas dzisiejszego treningu. 21 kosz zostaje zapisany na Twoim koncie. Usatysfakcjonowana narzucasz ręcznik na szyję i odkręcasz plastikową butelkę z zwartością wody mineralnej. Zwilżasz zimną cieczą swoje gardło, ugaszając pragnienie.

-Tośka.-słyszysz za sobą głos trenera.

Momentalnie zaprzestajesz uzupełniania płynów i odwracasz się na pięcie w kierunku Mazura. Mężczyzna przystaje naprzeciwko Ciebie i uśmiecha się do Ciebie serdecznie:

-Nie wiem co ma na Ciebie taki wpływ, ale rób to dalej, bo od pewnego czasu gra idzie Ci fenomenalnie.ją

Kąciki Twoich ust wznoszą się na wyżyny na słowa trenera. Kiwasz jedynie głową i opuszczasz salę treningową jako ostatnia. Jest Ci naprawdę miło słyszeć, że Kamil widzi Twoje starania i trud jaki wkładasz w każdy trening. Angażujesz się niesamowicie, wylewając z siebie hektolitry potu i zostajesz doceniana. Zadowolona pośpiesznie ogarniasz się do względnego stanu i zamykasz za sobą drzwi szatni.

-Kim jest Romeo, o którym wspominała Natalka?-dociera do Ciebie znajomy głos.

Spoglądasz na osobę podążającą obok Ciebie i kręcisz z niedowierzaniem głową. Wysoka szatynka przygląda Ci się z ciekawością, oczekując odpowiedzi i uśmiechając się w zachęcający sposób.

-Nie ma żadnego Romeo.-rzucasz zgodnie z prawdą.-Wiesz jaka jest Natka. Lubi koloryzować.-wzruszasz ramionami.


***
Korzystając z wolnego czasu jakim obdarzył Cię trener, dając wam dzień wolnego od treningu porządkujesz swoją potężnych rozmiarów kolekcję płyt. Marszczysz brwi, kręcąc z niedowierzaniem głową, gdy Twój wzrok natrafia na tę należącą do Ich Troje. Jednym, sprawnym rzutem sprawiasz, że ląduję ona w koszu i przeglądasz plastikowe opakowania w ciągu dalszym. Twoje porządki przerywa znajoma melodia roznosząca się po wnętrzu niewielkiego mieszkania. Odchodzisz od półki znajdującej się tuż przy potężnej wieży i drepczesz w kierunku drzwi. Kąciki Twoich ust momentalnie wędrują  ku górze, gdy w progu mieszkania dostrzegasz wysokiego bruneta, który opiera się nonszalancko o balustradę drzwi, spoglądając na Ciebie z szerokim uśmiechem.

-Tytus!-krzyczysz roześmiany, zamykając przyjaciela w męskim uścisku, klepiąc go solidnie po plecach.

-Kochan!-naśladuje Cię Fornal, śmiejąc się pod nosem.-Witaj stary kompanie!-mierzy dłonią Twoje jasne włosy.

Fukasz na niego groźnie, a on rozbawiony kręci głową, zagłębiając się do środka mieszkania. Jak zawsze przyczepia się do panującego w nim bałaganu, choć doskonale Cię zna i wie, że taka już jest Twoja natura. Ściągasz z kanapy porozrzucane ubrania i wskazujesz na nią rękę, aby Twój gość na niej zasiadł. Tomek posłusznie usadawia się na niej i prosi Cię o coś na rozgrzanie, gdyż na dworze jest naprawdę chłodno. Sięgasz do szafki po jego ulubiony kubek i wsypujesz do niego dwie łyżeczki granulek o jasnoróżowej barwie, aby po chwili zalać je wrzącą wodą. Układasz parujące naczynie na stole przed przyjmującym i opadasz obok niego.

-Co Cię tu sprowadza?-unosisz pytająco brew, patrząc na promienną twarz kumpla.

-Tęsknota Kubuś, tęsknota.-oświadcza, chichocząc pod nosem.-Co tam słychać?-opiera się wygodnie plecami o sofę i ujmuje w dłonie porcelanę, z której wydobywa się dym.

-Nie żeby coś, ale jakbym Ci powiedział co się działo na tej kanapie jakieś 3 dni temu to byś na niej nie chciał siedzieć.-rzucasz uśmiechając się nieśmiało.

-Lewa ręka, oba sutki, ona leży w pół minutki.-porusza znacząco brwiami Tytus.

-Co?! Wtf?!-parskasz śmiechem.

-No co? Tekst na podryw w 30 sekund.-tym razem to Twój kompan rechocze głośno.-Czyli w Twoim życiu pojawiła się jakaś gorąca kobitka.-zaciera dłonie brunet.-Opowiadaj.-krepie Cię po ramieniu.

-Znokautowałem ją rowerem na chodniku, później zaprosiłem do siebie, bo nie była w najlepszym stanie, pogadaliśmy i jakoś tak się stało, że ją pocałowałem, a potem trochę poszliśmy na całość.-opowiadasz ze spuszczonym w podłogę wzrokiem.

-Kuba!-wytrzeszcza oczy Tomasz.-Nie poznaję Cię!-przykłada dłoń do rozwartych ust.

Uśmiechasz się pod nosem i dzielisz się swoimi wrażeniami o dziewczynie. Tośka wydaje Ci się być naprawdę świetną osobą, jednak czasami nieśmiałość strasznie ją ogranicza. Często widzisz w jej oczach nutkę szaleństwa jakiego chciała by się podjąć, ale jej skrępowanie jej skutecznie w tym przeszkadza. Stawiasz sobie jako cel przełamać jej zmieszanie w Twojej obecności. Ona zdecydowanie bardziej musi się przed Tobą otworzyć. Fornal z uśmiechem radzi Ci, abyś spróbował ją bardziej do siebie przekonać, przeciągnąć na swoją stronę, wzbudzając jej zaufanie do Ciebie. Wiesz doskonale, że ona tego teraz potrzebuje. Jej rodzinna sytuacja jest przecież beznadziejna i oparcie w tak trudnym czasie jest dla niej konieczne. Dzielisz się z nim także faktem, że jest naprawdę piękną kobietą, która posiada obłędne ciało, które miałeś okazję poznać w każdym calu kilka nocy temu. Ogólnie rozmowa z przyjacielem Ci naprawdę pomogła rozwiać Twoje wątpliwości jakie narosły po pocałunku mającym miejsce w klubie podczas wczorajszej imprezy.

***
Wyczerpana wieczornym treningiem stawiasz się w rodzinnym domu. Na palcach przechodzisz przez salon, chcąc udać się do swojego pokoju bez konfrontacji z ojcem. Od pamiętnego wydarzenia unikasz go jak ognia i nie zamierzasz tego zmieniać. Zranił Cię. Byłaś pewna, że jest szaleńczo zakochany w Twojej mamie, że nie widzi świata po za nią, a tymczasem on zabawiał się za jej plecami. Agnieszka harowała we Włoszech na waszą rodzinę, a on doskonale wykorzystywał ten czas. Momentalnie zalewały Cię mdłości na myśl o tym co wydarzyło się kilka dni temu. Nie chciałaś nawet sobie wyobrażać co takiego oni wyprawiali w sypialni Twoich rodziców, którą Marek dzielił z Twoją rodzicielką. Zrzucasz torbę na podłogę w pokoju i opadasz na łóżko, aby choć na chwilę odpocząć. Przymykasz powieki i zastanawiasz się co teraz może porabiać Kuba. Od wczorajszego pocałunku nie odezwałaś się do niego, ani też on tego nie uczynił względem Ciebie. Jest Ci nieco niezręcznie kontaktować się z nim po tym geście. W ogóle jest Ci wstyd za Twoje wczorajsze zachowanie w klubie. Dręczą Cię, a wprost zżerają wyrzuty sumienia. Z jednej strony jesteś dumna z przełamania niezręczności w waszych kontaktach, a z drugiej nie możesz uwierzyć, że tańczyłaś z nim wczoraj tak odważnie, a do tego ten tekst piosenki rzucony w jego stronę i to potracie brody... Masakra. Krzemińska non stop wypytuje Cię o powód Twojego zachowania i tego jak traktujesz siatkarza, ale nie umiesz jej na to udzielić odpowiedzi. Po prostu chciałaś wreszcie przełamać się w stosunku do facetów, a że Kochanowski był pod nosem to dałaś upust swoich postanowień na nim. Mimo wszystko chyba alkohol zbyt mocno wpłynął na Twoje zachowanie. Powinnaś się bardziej kontrolować, ale naprawdę miło wspominasz wczorajszą noc. Siatkarz coraz bardziej u Ciebie punktuje i coraz bardziej dostrzegasz w nim dobry materiał na przyjaciela. Podrywasz się do pozycji siedzącej, kiedy drzwi Twojego pokoju nagle się otwierają. Pośpiesznie zeskakujesz z łóżka i z piskiem rzucasz się na rodzicielką spoczywającą w progu drzwi. Kobieta chichocze cicho i tuli Cię do siebie mocno, szepcząc do ucha jak bardzo tęskniła przez ten rok. Odrywasz się od niej i uśmiechasz się błogo, ocierając pojedynczą łzę spływającą po Twoim bladym policzku. Jak dobrze, że już tutaj jest. Tak bardzo za nią tęskniłaś. Oczy blondynki śmieją się do Ciebie, a jej usta posyłają Ci ciepły uśmiech. Po chwili jednak przypominasz sobie co takiego wyrządził ojciec za jej plecami i smutniejesz. Nie masz sumienia jej okłamywać. Kochasz ją i nie chcesz tego robić, ale też nie chcesz rozwalić swojej rodziny. Przepraszasz ją i wybiegasz z mieszkania, podążając w znanym Ci już kierunku. Nim spostrzegasz a wystukujesz numer spoczywający na drzwiach środkowego. 

-Kto tam?-słyszysz jego zachrypnięty głos. 

-Tośka.-odpierasz cicho.

-Właź.-rzuca jedynie.

Drzwi od bloku się otwierają, a Ty chwytasz ich klamkę w dłoń i wchodzisz do budynku. Windą pośpiesznie pokonujesz kolejne pietra i stawiasz się pod dębowymi drzwiami mieszkania Kochanowskiego. Sama nawet nie wiesz kiedy lądujesz w jego silnych ramionach, wybuchając płaczem. Blondyn bierze Cię na ręce i układa na sofie w salonie, przytulając do siebie. Gładzi dłonią Twoje plecy, szepcząc jak kilka dni temu, abyś się uspokoiła. Jednak Ty nie jesteś w stanie zapanować nad wydobywającymi się z Twoich oczu łzami. 

-Kuba, moja mama wróciła. -wypowiadasz drżącym głosem.-Ja nie mogę jej tak okłamywać rozumiesz?! Jak jej powiem prawdę to zniszczę całą moją rodzinę, a ojciec jej nic nie piśnie o zdradzie. Zawsze był i będzie tchórzem. -chlipiesz w jego ramie. 

-Wstrzymaj się z działaniem. Daj tacie czas. Może musi nad tym zastanowić i jednak jej powie.

-Mogę u Ciebie zostać na noc?-spoglądasz na niego zaszklonymi oczami.-Nie mam ochoty tam wracać. Nie będę w stanie udawać, że wszystko jest w porządku.

-Jasne, ale tym razem chyba będzie lepiej jak nie będziemy spać razem.-posyła Ci szeroki uśmiech. 

Kręcisz z niedowierzaniem głową i parskasz cichym chichotem. On to jednak skutecznie potrafi poprawić Ci humor. Nagle zrzuca Cię ze swoich ud i zagłębia się we wnętrzu kuchni. Po chwili powraca z wielką miską popcornu i dwoma parującymi kubkami, szczerząc się szeroko w Twoją stronę. Mimowolnie uśmiechasz się pod nosem i przygarniasz przekąskę, okrywając się przyniesionym przez niego ciepłym, przytulnym kocem. Przyciągasz naczynie do ust i zanosisz się słodkim zapachem gorącej czekolady. Upijasz niewielki łyk i czujesz jak przyjemne ciepło zalewa Twoje drobne ciało. Gdy siatkarz odpala film i opada na miejsce obok Ciebie muskasz ustami jego policzek, a następnie układasz głowę na jego ramieniu i wbijasz wzrok w ekran plazmowego telewizora usytuowanego przed wami. 

-Za co to?-pyta zdezorientowany blondyn. 

-Za to, że jesteś taki kochany.-wypowiadasz z delikatnym uśmiechem.-Dziękuję, Kubuś.

Kochan nic nie odpowiada a uśmiecha się jedynie pod nosem i obejmuje Cię ramieniem. Mogłabyś się założyć, że gdyby wpadła tu teraz Natka to uznałaby, że wyglądacie jak typowa para. Ty jednak w tym momencie zyskałaś prawdziwego przyjaciela, w którym odnalazłaś niebywałe wsparcie w tej trudniej sytuacji. Byłaś mu za to naprawdę wdzięczna. 

~*~
Przepraszam za te opóźnienia, ale po późnym powrocie do domu po memoriale nie mogłam się odnaleźć :D Nogi bolą mnie cholernie aż do dziś po przejściu całego Krakowa, ale było warto naprawdę <3 Nie mogłam zostać na 5 partie meczu Polaków z Francją, ale mimo to jestem mega szczęśliwa, bo przeżyć to na własnej skórze to było naprawdę coś niesamowitego *.* Wszystkim, którzy dotychczas jeszcze nie byli na meczu reprezentacji Polski na żywo polecam się udać ^^ Hymn zaśpiewanym osobiście z tyloma tysiącami kibiców na żywo pozostanie dla mnie niezapomnianym przeżyciem, a w szczególności te dreszcze na całym ciele <3 Naprawdę niezwykłe to było. Żałuję tylko, że z żadnym chłopakiem nie mam zdj, gdyż musiałam się zbierać na busa do domu, ale za rok się odrobi ;3 Jadę raczej na 3 dni :D Ucierpiałam za to w spotkaniu ze słupem pod Tauron Areną, ale co tam hahah XDD Jeśli chodzi o rozdział to całkiem mi się podoba, w szczególności zachowanie Kuby :D Przygarnął do siebie Tośkę i zapewnił jej wsparcie ;) Jak myślicie czy pomiędzy tą dwójką coś się rodzi? :D Jak się wam spodobał tekst Tytusa? XDD Sorry za to love stereo, ale zainspirowałam się od siatkarzy Cerradu z najnowszego filmiku na ich fb xD Polecam zobaczyć twerka Fornala hahah XD Coś genialnego :D Ten człowiek to w ogóle bije wszystko na głowę XDD  <3 Całuję i do zobaczenia ( nw jeszcze kiedy bo przyjaciółka na nocleg do mnie wbija na kilka dni XD ) ;* 
PS: Dzięki za wszystkie komentarze i proszę o więcej ;3 Zakochałam się w tym zdjęciu ;3




10 komentarzy:

  1. 1. jak dobrze, że nie było rozdziału w weekend, bo byłam na weselu, a znając Ciebie miałbym zaległości.
    2. po tym spotkaniu w klubie myślałam, że akcja inaczej się potoczy
    3. Natka to taka trochę Ola u uzależniających
    4. przez chwilę myślałam, że te porządki robi Tosia i pierwsza myśl "Tytus jej przyjacielem?"
    5. ten ojciec to w końcu Marcin czy Marek? sorki za pytanie
    6. Kuba ma u mnie wiele plusów
    7. musi powiedzieć mamie, bo jeżeli ktoś w przyszłości był tchórzem to niezbyt się zmienił
    8. Mazur dobrze mówi; spotkanie z Kubusiem na nią zadziałało
    9. czekam na Ciebie na pamiętniku :)
    pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1.Wtedy by się pojawił w piątek i niedzielę niby planowo 😂
      2. Miałam plan bardziej gorący wydarzeń, ale z niego zrezygnowałam 😂
      3. W sumie chyba masz rację 😀
      4. Hahhahaha 😂
      5.Marcin, ale jak Kasia się spieszy to robi błędy xd
      6. U mnie też😀
      7. Chyba nie ma wyjścia
      8. Haha 😀
      9. Wpadnę kiedyś na wakacjach ale dokładnie nw jeszcze kiedy 😀
      Dziękuję i pozdrawiam 💗😘

      Usuń
  2. Szczerze powiedziawszy po spotkaniu w klubie spodziewałam się, że znowu coś między nimi się zadzieje. Trochę mi szkoda, że tak się nie stało, ale mam nadzieję, że co się odwlecze to nie uciecze. Kubuś tak pięknie się opiekuje Tośką. Co do sytuacji z ojcem Tośki uważam, że jej mama powinna o tym wiedzieć. Tośka powinna jej o tym powiedzieć. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam serdecznie kochana 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie są przyjaciółmi a jak zadziała czas razem spędzony na nich to zobaczymy 😊 No nie zaprzeczę, że Kochanowski o nią dba 😏 Być moze niedługo do tego wniosku dojdzie 😉
      Dziękuję i pozdrawiam 💗😘

      Usuń
  3. wiesz za czym najbardziej tęskniłam jak skoczyłaś z blogspotem? za tymi tekstami, przez które ryczę ze śmiechu
    😂 Ten teskt na podryw to prawie jak Muzaj 😂😂 Ja na razie nie potrafię brać tego opowiadania na poważnie, wybacz. Ale i tak nazwa drużyny wygrywa wszystko XDDDDDDD
    kocham naprawdę XDDDDD
    ret.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu miło 🤗
      Hahha ma Tomek ten talent do rymowanek 😂💪 Ona to jest totalna porażka, ale czego się nie robi dla czytelniczek 😂
      Dzikeuje i pozdrawiam 💗😘

      Usuń
  4. Dobrze, że ma wsparcie w Kubie. Chciałabym zobaczyć minę Natki gdy Tośka się z nim całowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za pewne byłaby genialna 😂
      Dzikeuje i pozdrawiam 💗😘

      Usuń
  5. Ja czekam na rozwój akcji, bo Tośka i Kuba pasują do siebie. Będę mogła zostać matką chrzestną ich dziecka? XD kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ta pewność? 😁
      Hahhaa a kto tu mówił coś o dzieciach xD Ja nic o tym nw 😂
      Niebawem 🤗

      Usuń