Spóźniona z powodu przedłużonego wieczornego treningu stawiasz się na trybunach hali Urania i opadasz na jedno z dalszych miejsc, aby nie zostać uchwyconą przez kamerę czy też zauważoną przez ojca. Nadal ukrywasz przed nim swój już kilkudniowy związek, woląc nie ryzykować pozycji Kuby w klubie. Ciągle zbierasz siły do tej trudnej rozmowy i masz zamiar w końcu poinformować Marcina, że spotykasz się z jego podopiecznym. Odnajdujesz wzrokiem zawodnika z numerem 5 spoczywającym na białej koszulce przystrojonej milionem nalepek sponsorów z rękawkami barwy zielonej i obserwujesz jak wzbija się w powietrze, aby po chwili uderzyć w skórzaną powierzchnię piłki z całej siły. Mikasa przelatuje nad siatką i wpada w boisko przeciwnika pomiędzy dwoma przyjmującymi, którzy spoglądają na siebie z wyrzutem, tocząc kłótnie o to kto powinien zatrzymać lot tego serwisu. Wypełniona euforią klaszczesz mocno w dłonie, a kąciki Twoich ust znacznie wzbijają się na wyżyny. Ponownie odprowadzasz wzrokiem sylwetkę środkowego, którego zagrywka tym razem ląduje pośrodku siatki. Kręcisz z dezaprobatą głową, natomiast blondyn krzywi się delikatnie i przybija piątki z kolegami z drużyny, komentując swój ruch w polu zagrywki. Śledzisz lot żółto-błękitnej Mikasy, która zostaje przyjęta przez zawodnika olsztyńskiego klubu i zaciskasz kciuki, kiedy widzisz zbierającego się do ataku Kochanowskiego. Sprawnie obija on ręce blokującego i zapisuje kolejny punkt na swoim koncie. Uradowana podrywasz się z miejsca i wydajesz z siebie okrzyk radości. Siatkarz z piątym numerem na koszulce odwraca głowę w Twoim kierunku, a kiedy spostrzega Cię na widowni kąciki jego ust osiągają wyżyny, odsłaniając jego śnieżnobiałe uzębienie, które układa się w urzekający, szeroki uśmiech. Twoje serce momentalnie podrywa się do większej pracy zauważalnie, uderzając w mostek. Roześmiana machasz w kierunku Twojego chłopaka i ukazujesz zaciśnięte solidnie kciuki. Kochan prawie niezauważalnie kiwa głową i powraca do gry. Nim się oglądasz a trzecia partia kończy się wysoką wygraną Olsztyna nad Effectorem Kielce, a całe spotkanie gładkim zwycięstwem 3:0. Szczęśliwa przyglądasz się jak blondyn podbiega w kierunku komisarza zawodów, z którego rąk otrzymuje statuetkę MVP. Uderzasz solidnie w dłonie, nagradzając go obfitymi oklaskami oraz wydajesz siebie okrzyki wiwatu niczym szalona. Kuba uśmiecha się pod nosem, gdyż świetnie one docierają do jego narządów słuchowych i wraca do zespołu, wznosząc wyróżnienie ku górze. Wyławiasz z kieszeni jasnych dżinsów telefon i szybko wystukujesz na nim następującą treść SMS'a:
Do: Kubuś ✮❤♚
Będę czekać na zewnątrz ;3
Wedle obietnicy meldujesz się przed wejście do obiektu sportowego i spacerujesz wzdłuż budynku, oczekując pojawienia się ukochanego. Nagle czujesz na swoim płaskim brzuchu czyjeś dłonie i piszczysz przerażona. Gdy jednak odwracasz głowę Twój strach ustępuje, a wzbiera się w Tobie złość. Z łokcia uderzasz siatkarza pod żebrem i wyrywasz się z jego uścisku.
-Idiota.-rzucasz pod nosem.
-Oj już nie przesadzaj.-mamrocze wprost do Twojego ucha blondyn.-Chciałem Cię tylko zaskoczyć.-dodaje, koniuszkiem języka trącając płatek Twojego narządu słuchowego.
Mimowolnie Twoje ciało nawiedza dreszcz spowodowany jego bliskością. Jego ciepły oddech łaskoczę Twoją szyję. Odwracasz się na pięcie i przyglądasz się uważnie blondynowi. Narzucasz dłonie na jego szyję i mimowolnie uśmiechasz się pod nosem, spoglądając głęboko w jego ciemne, wesołe tęczówki. Cmoka Cię przelotnie w usta i pociera swoim nosem o Twój.
-Przepraszam, ale widziałam tylko ostatni set. Trener przedłużył nam trening i nie mogłam tutaj wcześniej być.-wypowiadasz skruszona.-Jednak w trzecim secie prezentowałeś się fenomenalnie, skarbie. Gratulację.-gładzisz jego policzek zewnętrzną częścią dłoni.
-Coś marne te podziękowania.-uśmiecha się łobuzersko środkowy.-Jedziesz do mnie? Chcę Cię mieć tylko dla siebie.-wodzi rękami po Twoich plecach, dając Ci tym sygnał jak zamierza spędzić z Tobą wspólnie czas.
Kręcisz z niedowierzaniem głową, patrząc na niego roześmiana. Odchodzisz na bok, aby wykonać połączenie do Natalii i kiedy brunetka podnosi słuchawkę prosisz ją o podrzucenie torby treningowej. Dziewczyna chętnie zgadza się na przysługę i nim spostrzegasz a znajdujesz się na fotelu pasażera we wnętrzu samochodu siatkarza. Blondyn sprawnie przemierza olsztyńskie ulice, skręcając po dłuższym czasie w tą odpowiednią. Czerwony Ford Focus zostaje zaparkowany po przez blondyna pod jednym z bloków w centrum miasta. Otwiera on przed Tobą drzwi auta i gestem dłoni pokazuje, abyś wysiadła. Parskasz cichym śmiechem i wykonujesz jego polecenie. Kochanowski niespodziewanie bierze Cię na ręce, a Ty wydajesz ze swojej krtani pisk o wysokim poziomie decybeli. Pośpiesznie oplatasz dłonie wokół jego szyi i patrzysz na jego twarz z dezaprobatą. Kuba wykrzywia usta w cwanym uśmiechu i nie masz pojęcia jakim cudem, ale otwiera drzwi wejściowe od klatki.
-Naprawdę nie mogę tam sama wejść?-unosisz pytająco brew.
-Nie, bo byś się wlokła, a ja jestem niecierpliwy.-oświadcza z szerokim uśmiechem.
-Widzę właśnie. Niewyżyty seksoholik.-rzucasz poważnie.
Kochan parska głośnym śmiechem, a Ty chwilę później się do niego dołączasz. Nim zauważasz, a trafiasz do wnętrza mieszkania środkowego. Zrzuca on torbę treningową na podłoże i przywiera ciepłymi wargami do Twoich ust. Tym razem nie marnuje czasu na subtelne muśnięcia. Jego pocałunki są żarłoczne i namiętne. Ty jednak nie narzekasz na taki przebieg wydarzeń. Zagłębiasz palce w jego gęstych, jasnych włosach i oplatasz nogami jego pas. Siatkarz zadowolony z Twojego kroku mruka pod nosem i zsuwa z Twoich ramion klubową bluzę. Wsuwa smukłe dłonie pod materiał Twojej czarnej bokserki i sunie opuszkami palców po Twojej gładkiej skórze. Twój kręgosłup nawiedza dreszcz spowodowany jego dotykiem, co jeszcze bardziej motywuje go do działania. Podążacie w kierunku łazienki, ani na chwilę się od siebie nie odrywając. Zwinnie zrzucasz z jego ciała zieloną bluzę, która opada na podłogę gdzieś w pobliżu środka salonu. Badasz dłońmi zarysy muskulatury zdobiącej jego tors oraz świetne mięśnie brzucha i uśmiechasz się pod nosem. Kochan solidnym kopniakiem otwiera drzwi łazienki i stawia Cię na posadzce, aby poradzić sobie z Twoimi dżinsami. Salwy śmiechu roznoszą się po wnętrzu łazienki, kiedy siłuje się on z Twoim guzikiem od spodni, ale po chwili zsuwa je z Twoich nóg. Sprawnie też pozbywa się bokserki i takim oto sposobem trwasz przed nim w samej bieliźnie. Chwilę później i on prezentuje Ci się w samych bokserkach.
-Kuj żelazo póki gorące?!-odczytujesz napis z jego bielizny.-Serio, Kubuś?! Serio?!-śmiejesz się cicho pod nosem.
Blondyn nie odpowiada a jedynie przygważdża Cię do zimnych płytek w kabinie prysznicowej i zasysa wargami skórę Twojej szyi. Momentalnie odpychasz się siebie blondyna, mierząc go groźnym wzrokiem.
-Pogięło Cię?!-unosisz się nagle.-Będę miała ślad!
-I bardzo dobrze. Wszyscy mają wiedzieć, że należysz do mnie.-mruka do Twojego ucha.
Ponownie dzisiejszego wieczoru Twoje ciało przechodzi dreszcz. Blondyn sunie nosem od obszaru Twojego ucha, przez linię żuchwy, aż po obojczyk. Wywołuje tym u Ciebie gęsią skórkę. Sykasz cicho, kiedy jego zęby delikatnie wbijają się w skórę Twojej szyi. Masz ochotę go zamordować. Jak Ty się pokażesz z takimi malinkami w domu?! Twój gniew jednak momentalnie mija, gdy Kuba naznacza Twój kark mokrymi śladami. Przymykasz powieki i opierasz głowę o chłodne kafelki. Otwierasz je, kiedy przechodzi do obsypywania pocałunkami szyi. Mruczysz pod nosem, całkowicie się mu poddając. Twoje ciało z każdą chwilą płonie coraz bardziej. Tylko on jeden potrafi tak na Ciebie zadziałać. Chwilę mocuje się zapięciem Twojego czerwonego, koronkowego stanika, ale po chwili ląduje on tuż pod drzwiami do pomieszczenia.
-Jesteś taka piękna.-szepnął, spoglądając Ci głęboko w oczy.
Napiera na Twoje wargi, a jego język brutalnie wtarga do wnętrza Twoich ust. Jękasz zdziwiona takim wybuchem namiętności z jego strony. Sprawnie zsuwasz z jego bioder bokserki, a on świetnie radzi sobie z figami tego samego koloru co Twoja górna część bielizny. Oplatasz nogami jego pas, zmniejszając jeszcze bardziej dzielącą was odległość i pogłębiasz pieszczotę, rozkoszując się jego aksamitnymi wargami. Kochanowski jedną dłonią sięga za dźwignię odpowiadającą za wodę i nim spostrzegasz, a zimna woda atakuje was z natrysku znajdującym się tuż nad waszymi głowami. Środkowy przenosi dłonie na Twoje nagie uda i przesuwa dłońmi po nich dłońmi. Nagle z Twojego gardła wydobywa się jęk, kiedy blondyn zdecyduje się złączyć wasze ciała jedność. Spierzchnięte wargi nadal spragnione przyjmują kolejne pocałunki wyciskane przez usta siatkarza, a długie paznokcie naznaczają umięśnione plecy właściciela mieszkania w czerwone zadrapania. Opuszkiem palca suniesz wzdłuż barków chłopaka, przechodząc na klatkę piersiową po przez dobrze umięśnioną partię brzucha. Czujesz uśmiech wpływający na jego usta. Zdyszana odrywasz się od partnera i układasz dłoń na jego policzku, patrząc wprost w jego mieniące się iskierkami pożądania ciemne tęczówki. Mierzy Cię intensywnym, przenikliwym wzrokiem. Wbijasz zęby w dolny płatek wargi. Nadal pozostała w Tobie odrobina nieśmiałości, ale jest ona prawie nikła.
-Kocham Cię, Kuba.-wypowiadasz czule, unosząc znacznie kąciki ust.
-Ja Ciebie też, skarbie.-naznacza Twoje czoło mokrym śladem.
Niemalże krzyczysz z każdym jego ruchem, a on skutecznie zagłusza wydawane przez Ciebie odgłosy, drażniąc językiem Twoje podniebienie. Wyczerpany odrywa się od Ciebie i muska ustami Twój nos, po czym pozostawia Cię samą w pomieszczeniu, abyś się odświeżyła. Nanosisz na drobne ciało ulubiony owocowy żel i spłukujesz po nim pianę, a następnie decydujesz się umyć włosy. Wycierasz dokładnie wilgotne ciało białym, puchatym ręcznikiem, to samo czynisz z włosami i otulasz się szczelnie tkaniną, opuszczając pomieszczenie. Korzystając z faktu, że właściciel kawalerki krząta się w kuchni zakradasz się do jego sypialni i podkradasz mu meczową koszulkę z wielkim numerem 5 zapisanym kolorem zielonym na tyle oraz nazwiskiem wypisanym drukowanymi literami. Następnie stawiasz się w pomieszczeniu, skąd dochodzą smakowite zapachy i opadasz na jedno z krzeseł. Blondyn opiera dłonie na biodrach, kręcąc z niedowierzaniem głową.
-Chyba mamy tutaj złodziejkę.-kwituje z uśmiechem Kochan.-A tak poważnie to wyglądasz w niej uroczo.
-Och, dziękuję, kochanie.-odpierasz, muskając ustami jego policzek.
Zajadasz się wraz z ukochanym sałatką, po czym zostajesz zaniesiona do wielkiego łóżka usytuowanego w sypialni. Zmęczona układasz głowę na klatce piersiowej blondyna i przymykasz powieki. Opuszkiem palca kreślisz różnorakie kształty na płaskim brzuchu siatkarza, wsłuchując się w miarowe bicie jego serca. Teraz właśnie dochodzi do Ciebie fakt, że bije ono dla Ciebie, że gdyby się zatrzymało cały Twój świat by się załamał...
-Myślisz, że Natka ma szansę na coś z Tomkiem?-mruczysz pod nosem.
-Wiem jedno. Podobają mu się niskie dziewczyny, ale wspominał, że Krzemińska ma w sobie coś wyjątkowego, co go do niej przyciąga i że ma mega perfumy.-informuje Cię blondyn.
-Mam nadzieję, że im się uda. Tylko szkoda, że jeszcze do niej nie zadzwonił.
-Kombinuje jakby tu ją zdobyć. Z tego co mi opowiadał to szkoli kuchnię, aby wywrzeć na niej mega wrażenie.
Uwieszasz się na szyi blondyna, a kąciki Twoich ust zastygają na wyżynach. Twój kręgosłup nawiedza dreszcz spowodowany przenikliwym, intensywnym wzrokiem ciemnych, czekoladowych tęczówek. Kochanowski ociera się nosem o Twój i całuje Cię przelotnie w usta, jednak Ty wplatasz palce w jego gęste, jasne włosy i pogłębiasz pieszczotę. Jego aksamitne wargi miażdżą Twoje usta, sprawiając Ci przy tym nie wyobrażalną przyjemność. Smakuje espresso, które pochłonął jakieś 10 minut temu. Nie lubisz takiego rodzaju kawy. Uwielbiasz Latte Macchiato i tym się własnie różnicie. Mimo wszystko nie odrywasz się od blondyna przez dłuższą chwilę, aż w końcu chłopak dochodzi do wniosku, że Twoi rodzice zaczną coś podejrzewać skoro jeszcze nie wróciłaś. Kiwasz głową, zgadzając się z nim i składasz pocałunek na jego bladym policzku. Powolnym krokiem opuszczasz osiedle środkowego, machając mu dłonią na pożegnanie. Poprawisz spoczywającą na ramieniu torbę i mimowolnie uśmiechasz się pod nosem na wspomnienie wspólnej nocy w mieszkaniu 20-latka. Nim zauważasz a przekraczasz próg domu, zrzucając z ramienia bagaż, a z nóg pozbywasz się butów.
-Gdzie byłaś całą noc?-słyszysz głos ojca, który przebywa w salonie.
-U Natalki. Przecież mówiłam.-wzruszasz ramionami.
-Yhym i to ona zrobiła Ci te 4 malinki na szyi?-kontynuuje przesłuchanie Marcin.
-O co Ci do cholery chodzi?! Jestem dorosła! Mam prawo robić to co chcę!-zirytowana podchodzisz bliżej ojca, mierząc go iskrzącym spojrzeniem.
Mężczyzna wręcza Ci do dłoni śnieżnobiałą kopertę. Marszczysz brwi zdezorientowana jego posunięciem i przelotnie spoglądasz na jego twarz. Gestem dłoni wskazuje na kawałek papieru, dając Ci do zrozumienia, abyś go otworzyła. Rozrywasz kopertę i wyciągasz jej zawartość. Twoim oczom ukazuję się kilka zdjęć. Jedno przedstawiające Ciebie i Kochanowskiego złączonych w pocałunku pod jego blokiem pochodzące z dzisiejszego ranka, kolejne przedstawiające Ciebie na trybunach w Uranii oraz ujęcie Twojej sylwetki z koszulką Kochanowskiego stojącej tyłem do okna. Zamierasz. Wiesz, że to już koniec, że nie będziesz miała możliwości przekazania mu informacji o Twoim związku z środkowym sam. Właśnie Twój świat lęgnął w gruzach, bo doskonale wiesz co to oznacza. Odkładasz fotografię oraz kopertę na stole w salonie i pośpiesznie chcesz uciec do pokoju, jednak dłoń Twojego ojca na nadgarstku Cię zatrzymuje.
-Ile to trwa?-rzuca twardym tonem, oczekując odpowiedzi.
-Jesteśmy parą od kilku dni. Znamy się od miesiąca.-wypowiadasz zgodnie z prawdą.
Nie widzisz już w sensu w kłamaniu. Już nie ma szans dla Twojego szczęścia przy boku Kochanowskiego. Nie jesteś egoistką. Dla dobra blondyna będziesz musiała z niego zrezygnować.
-I nie raczyłaś mi o tym powiedzieć?!-podnosi ton głosu mężczyzna.
-Wiesz dlaczego? Własnie dla tego. Wiedziałam jaka będzie Twoja reakcja. Kocham Kubę i chcę z nim spędzić resztę mojego życia.
-Nie będziesz miała takiej okazji. Masz z nim zerwać, a jeśli tego nie zrobisz wyrzucę go z drużyny.
-Jesteś nienormalny!-wrzeszczysz, czując zbierające się łzy w kącikach Twoich oczu.-Skąd w ogóle o nas wiesz?
-Wynająłem detektywna zaniepokojony Twoimi wieczornymi wyjściami z domu. Obserwował Cię od kilku dni. Byłem w totalnym szoku, widząc te zdjęcia. Dziecko, przecież Kuba może mieć każdą. Jesteś jego kolejną zdobyczą. Zmienia dziewczyny w łóżku jak rękawiczki.
Milczysz. Nic nie odpowiadasz. Nagradzasz mężczyznę jedynie solidnym siarczystym policzkiem i zatrzaskujesz za sobą drzwi pokoju. Osuwasz się po ich powierzchni i dajesz upust swoim emocjom. Słona ciecz spływa po Twoich policzkach, pociągając za sobą strugi tuszu do rzęs. Twoje ciało drży, a jedyne o czym marzysz to wtulić się w ciało blondyna, aby się uspokoić.
Kręcisz z niedowierzaniem głową, patrząc na niego roześmiana. Odchodzisz na bok, aby wykonać połączenie do Natalii i kiedy brunetka podnosi słuchawkę prosisz ją o podrzucenie torby treningowej. Dziewczyna chętnie zgadza się na przysługę i nim spostrzegasz a znajdujesz się na fotelu pasażera we wnętrzu samochodu siatkarza. Blondyn sprawnie przemierza olsztyńskie ulice, skręcając po dłuższym czasie w tą odpowiednią. Czerwony Ford Focus zostaje zaparkowany po przez blondyna pod jednym z bloków w centrum miasta. Otwiera on przed Tobą drzwi auta i gestem dłoni pokazuje, abyś wysiadła. Parskasz cichym śmiechem i wykonujesz jego polecenie. Kochanowski niespodziewanie bierze Cię na ręce, a Ty wydajesz ze swojej krtani pisk o wysokim poziomie decybeli. Pośpiesznie oplatasz dłonie wokół jego szyi i patrzysz na jego twarz z dezaprobatą. Kuba wykrzywia usta w cwanym uśmiechu i nie masz pojęcia jakim cudem, ale otwiera drzwi wejściowe od klatki.
-Naprawdę nie mogę tam sama wejść?-unosisz pytająco brew.
-Nie, bo byś się wlokła, a ja jestem niecierpliwy.-oświadcza z szerokim uśmiechem.
-Widzę właśnie. Niewyżyty seksoholik.-rzucasz poważnie.
Kochan parska głośnym śmiechem, a Ty chwilę później się do niego dołączasz. Nim zauważasz, a trafiasz do wnętrza mieszkania środkowego. Zrzuca on torbę treningową na podłoże i przywiera ciepłymi wargami do Twoich ust. Tym razem nie marnuje czasu na subtelne muśnięcia. Jego pocałunki są żarłoczne i namiętne. Ty jednak nie narzekasz na taki przebieg wydarzeń. Zagłębiasz palce w jego gęstych, jasnych włosach i oplatasz nogami jego pas. Siatkarz zadowolony z Twojego kroku mruka pod nosem i zsuwa z Twoich ramion klubową bluzę. Wsuwa smukłe dłonie pod materiał Twojej czarnej bokserki i sunie opuszkami palców po Twojej gładkiej skórze. Twój kręgosłup nawiedza dreszcz spowodowany jego dotykiem, co jeszcze bardziej motywuje go do działania. Podążacie w kierunku łazienki, ani na chwilę się od siebie nie odrywając. Zwinnie zrzucasz z jego ciała zieloną bluzę, która opada na podłogę gdzieś w pobliżu środka salonu. Badasz dłońmi zarysy muskulatury zdobiącej jego tors oraz świetne mięśnie brzucha i uśmiechasz się pod nosem. Kochan solidnym kopniakiem otwiera drzwi łazienki i stawia Cię na posadzce, aby poradzić sobie z Twoimi dżinsami. Salwy śmiechu roznoszą się po wnętrzu łazienki, kiedy siłuje się on z Twoim guzikiem od spodni, ale po chwili zsuwa je z Twoich nóg. Sprawnie też pozbywa się bokserki i takim oto sposobem trwasz przed nim w samej bieliźnie. Chwilę później i on prezentuje Ci się w samych bokserkach.
-Kuj żelazo póki gorące?!-odczytujesz napis z jego bielizny.-Serio, Kubuś?! Serio?!-śmiejesz się cicho pod nosem.
Blondyn nie odpowiada a jedynie przygważdża Cię do zimnych płytek w kabinie prysznicowej i zasysa wargami skórę Twojej szyi. Momentalnie odpychasz się siebie blondyna, mierząc go groźnym wzrokiem.
-Pogięło Cię?!-unosisz się nagle.-Będę miała ślad!
-I bardzo dobrze. Wszyscy mają wiedzieć, że należysz do mnie.-mruka do Twojego ucha.
Ponownie dzisiejszego wieczoru Twoje ciało przechodzi dreszcz. Blondyn sunie nosem od obszaru Twojego ucha, przez linię żuchwy, aż po obojczyk. Wywołuje tym u Ciebie gęsią skórkę. Sykasz cicho, kiedy jego zęby delikatnie wbijają się w skórę Twojej szyi. Masz ochotę go zamordować. Jak Ty się pokażesz z takimi malinkami w domu?! Twój gniew jednak momentalnie mija, gdy Kuba naznacza Twój kark mokrymi śladami. Przymykasz powieki i opierasz głowę o chłodne kafelki. Otwierasz je, kiedy przechodzi do obsypywania pocałunkami szyi. Mruczysz pod nosem, całkowicie się mu poddając. Twoje ciało z każdą chwilą płonie coraz bardziej. Tylko on jeden potrafi tak na Ciebie zadziałać. Chwilę mocuje się zapięciem Twojego czerwonego, koronkowego stanika, ale po chwili ląduje on tuż pod drzwiami do pomieszczenia.
-Jesteś taka piękna.-szepnął, spoglądając Ci głęboko w oczy.
Napiera na Twoje wargi, a jego język brutalnie wtarga do wnętrza Twoich ust. Jękasz zdziwiona takim wybuchem namiętności z jego strony. Sprawnie zsuwasz z jego bioder bokserki, a on świetnie radzi sobie z figami tego samego koloru co Twoja górna część bielizny. Oplatasz nogami jego pas, zmniejszając jeszcze bardziej dzielącą was odległość i pogłębiasz pieszczotę, rozkoszując się jego aksamitnymi wargami. Kochanowski jedną dłonią sięga za dźwignię odpowiadającą za wodę i nim spostrzegasz, a zimna woda atakuje was z natrysku znajdującym się tuż nad waszymi głowami. Środkowy przenosi dłonie na Twoje nagie uda i przesuwa dłońmi po nich dłońmi. Nagle z Twojego gardła wydobywa się jęk, kiedy blondyn zdecyduje się złączyć wasze ciała jedność. Spierzchnięte wargi nadal spragnione przyjmują kolejne pocałunki wyciskane przez usta siatkarza, a długie paznokcie naznaczają umięśnione plecy właściciela mieszkania w czerwone zadrapania. Opuszkiem palca suniesz wzdłuż barków chłopaka, przechodząc na klatkę piersiową po przez dobrze umięśnioną partię brzucha. Czujesz uśmiech wpływający na jego usta. Zdyszana odrywasz się od partnera i układasz dłoń na jego policzku, patrząc wprost w jego mieniące się iskierkami pożądania ciemne tęczówki. Mierzy Cię intensywnym, przenikliwym wzrokiem. Wbijasz zęby w dolny płatek wargi. Nadal pozostała w Tobie odrobina nieśmiałości, ale jest ona prawie nikła.
-Kocham Cię, Kuba.-wypowiadasz czule, unosząc znacznie kąciki ust.
-Ja Ciebie też, skarbie.-naznacza Twoje czoło mokrym śladem.
Niemalże krzyczysz z każdym jego ruchem, a on skutecznie zagłusza wydawane przez Ciebie odgłosy, drażniąc językiem Twoje podniebienie. Wyczerpany odrywa się od Ciebie i muska ustami Twój nos, po czym pozostawia Cię samą w pomieszczeniu, abyś się odświeżyła. Nanosisz na drobne ciało ulubiony owocowy żel i spłukujesz po nim pianę, a następnie decydujesz się umyć włosy. Wycierasz dokładnie wilgotne ciało białym, puchatym ręcznikiem, to samo czynisz z włosami i otulasz się szczelnie tkaniną, opuszczając pomieszczenie. Korzystając z faktu, że właściciel kawalerki krząta się w kuchni zakradasz się do jego sypialni i podkradasz mu meczową koszulkę z wielkim numerem 5 zapisanym kolorem zielonym na tyle oraz nazwiskiem wypisanym drukowanymi literami. Następnie stawiasz się w pomieszczeniu, skąd dochodzą smakowite zapachy i opadasz na jedno z krzeseł. Blondyn opiera dłonie na biodrach, kręcąc z niedowierzaniem głową.
-Chyba mamy tutaj złodziejkę.-kwituje z uśmiechem Kochan.-A tak poważnie to wyglądasz w niej uroczo.
-Och, dziękuję, kochanie.-odpierasz, muskając ustami jego policzek.
Zajadasz się wraz z ukochanym sałatką, po czym zostajesz zaniesiona do wielkiego łóżka usytuowanego w sypialni. Zmęczona układasz głowę na klatce piersiowej blondyna i przymykasz powieki. Opuszkiem palca kreślisz różnorakie kształty na płaskim brzuchu siatkarza, wsłuchując się w miarowe bicie jego serca. Teraz właśnie dochodzi do Ciebie fakt, że bije ono dla Ciebie, że gdyby się zatrzymało cały Twój świat by się załamał...
-Myślisz, że Natka ma szansę na coś z Tomkiem?-mruczysz pod nosem.
-Wiem jedno. Podobają mu się niskie dziewczyny, ale wspominał, że Krzemińska ma w sobie coś wyjątkowego, co go do niej przyciąga i że ma mega perfumy.-informuje Cię blondyn.
-Mam nadzieję, że im się uda. Tylko szkoda, że jeszcze do niej nie zadzwonił.
-Kombinuje jakby tu ją zdobyć. Z tego co mi opowiadał to szkoli kuchnię, aby wywrzeć na niej mega wrażenie.
***
Uwieszasz się na szyi blondyna, a kąciki Twoich ust zastygają na wyżynach. Twój kręgosłup nawiedza dreszcz spowodowany przenikliwym, intensywnym wzrokiem ciemnych, czekoladowych tęczówek. Kochanowski ociera się nosem o Twój i całuje Cię przelotnie w usta, jednak Ty wplatasz palce w jego gęste, jasne włosy i pogłębiasz pieszczotę. Jego aksamitne wargi miażdżą Twoje usta, sprawiając Ci przy tym nie wyobrażalną przyjemność. Smakuje espresso, które pochłonął jakieś 10 minut temu. Nie lubisz takiego rodzaju kawy. Uwielbiasz Latte Macchiato i tym się własnie różnicie. Mimo wszystko nie odrywasz się od blondyna przez dłuższą chwilę, aż w końcu chłopak dochodzi do wniosku, że Twoi rodzice zaczną coś podejrzewać skoro jeszcze nie wróciłaś. Kiwasz głową, zgadzając się z nim i składasz pocałunek na jego bladym policzku. Powolnym krokiem opuszczasz osiedle środkowego, machając mu dłonią na pożegnanie. Poprawisz spoczywającą na ramieniu torbę i mimowolnie uśmiechasz się pod nosem na wspomnienie wspólnej nocy w mieszkaniu 20-latka. Nim zauważasz a przekraczasz próg domu, zrzucając z ramienia bagaż, a z nóg pozbywasz się butów.
-Gdzie byłaś całą noc?-słyszysz głos ojca, który przebywa w salonie.
-U Natalki. Przecież mówiłam.-wzruszasz ramionami.
-Yhym i to ona zrobiła Ci te 4 malinki na szyi?-kontynuuje przesłuchanie Marcin.
-O co Ci do cholery chodzi?! Jestem dorosła! Mam prawo robić to co chcę!-zirytowana podchodzisz bliżej ojca, mierząc go iskrzącym spojrzeniem.
Mężczyzna wręcza Ci do dłoni śnieżnobiałą kopertę. Marszczysz brwi zdezorientowana jego posunięciem i przelotnie spoglądasz na jego twarz. Gestem dłoni wskazuje na kawałek papieru, dając Ci do zrozumienia, abyś go otworzyła. Rozrywasz kopertę i wyciągasz jej zawartość. Twoim oczom ukazuję się kilka zdjęć. Jedno przedstawiające Ciebie i Kochanowskiego złączonych w pocałunku pod jego blokiem pochodzące z dzisiejszego ranka, kolejne przedstawiające Ciebie na trybunach w Uranii oraz ujęcie Twojej sylwetki z koszulką Kochanowskiego stojącej tyłem do okna. Zamierasz. Wiesz, że to już koniec, że nie będziesz miała możliwości przekazania mu informacji o Twoim związku z środkowym sam. Właśnie Twój świat lęgnął w gruzach, bo doskonale wiesz co to oznacza. Odkładasz fotografię oraz kopertę na stole w salonie i pośpiesznie chcesz uciec do pokoju, jednak dłoń Twojego ojca na nadgarstku Cię zatrzymuje.
-Ile to trwa?-rzuca twardym tonem, oczekując odpowiedzi.
-Jesteśmy parą od kilku dni. Znamy się od miesiąca.-wypowiadasz zgodnie z prawdą.
Nie widzisz już w sensu w kłamaniu. Już nie ma szans dla Twojego szczęścia przy boku Kochanowskiego. Nie jesteś egoistką. Dla dobra blondyna będziesz musiała z niego zrezygnować.
-I nie raczyłaś mi o tym powiedzieć?!-podnosi ton głosu mężczyzna.
-Wiesz dlaczego? Własnie dla tego. Wiedziałam jaka będzie Twoja reakcja. Kocham Kubę i chcę z nim spędzić resztę mojego życia.
-Nie będziesz miała takiej okazji. Masz z nim zerwać, a jeśli tego nie zrobisz wyrzucę go z drużyny.
-Jesteś nienormalny!-wrzeszczysz, czując zbierające się łzy w kącikach Twoich oczu.-Skąd w ogóle o nas wiesz?
-Wynająłem detektywna zaniepokojony Twoimi wieczornymi wyjściami z domu. Obserwował Cię od kilku dni. Byłem w totalnym szoku, widząc te zdjęcia. Dziecko, przecież Kuba może mieć każdą. Jesteś jego kolejną zdobyczą. Zmienia dziewczyny w łóżku jak rękawiczki.
Milczysz. Nic nie odpowiadasz. Nagradzasz mężczyznę jedynie solidnym siarczystym policzkiem i zatrzaskujesz za sobą drzwi pokoju. Osuwasz się po ich powierzchni i dajesz upust swoim emocjom. Słona ciecz spływa po Twoich policzkach, pociągając za sobą strugi tuszu do rzęs. Twoje ciało drży, a jedyne o czym marzysz to wtulić się w ciało blondyna, aby się uspokoić.
~*~
Koniec sielanki. Jest za to dramat. Przepraszam, ale było tutaj za słodko :D Świetne zwycięstwo naszej reprezentacji nad Finlandią <3 To były te waleczne, wypełnione euforią chłopaki jakich pamiętam :3 A na deser dzisiaj otrzymałam Tomka w studio Polsatu :D Czy ja wspominałam, że uwielbiam, ubóstwiam, kocham jego uśmiech? Nie?! No to właśnie teraz to mówię <3 Awwww... Czy może być piękniej? No oczywiście! Nasi w walce o medale i sen będzie spełniony :D Jutro na badania XD Trzymajcie kciuki bym znowu nie zemdlała :D Widzimy się prawdopodobnie we wtorek, jeżeli nie pójdę do pracy ;) Całuję i do zobaczenia ;*
Mam nadzieję, że jednak wszystko się ułoży i Tośka będzie mogła spotykać dalej z Kubą.
OdpowiedzUsuńPożyjemy, zobaczymy ;)
UsuńA kto powiedział, że sielanka jest zła?? Mnie ani trochę ona nie przeszkadza 😊 Wierzę, że będą razem pomimo sprzeciwu ojca Tosi. Liczę na pozytywne wydarzenia w tym opowiadaniu. A rozdział całkiem całkiem 😉 Buziaki i do następnego 😙
OdpowiedzUsuńNudna jest :D
UsuńZobaczymy jak to będzie ;)
Dziękuję i pozdrawiam ;*
Ani trochę nie jest nudna 😊
UsuńZależy dla kogo 😂
Usuńpowinnam być do wtorku; zapraszam do mojego Kamila, mam nadzieję że będziesz ;)
OdpowiedzUsuńBędę, będę i na Ciebie czekam ;)
Usuń1. Wielka drama czas start!
Usuń2. Uważam, że ojciec Tośki nie powinien tak się zachowywać, ponieważ to nie on będzie w związku z Kubą.
3. Zawsze jego córka mogła spotykać z facetem, który był kilka razy w więzieniu.
4. Ale tak od razu detektywa?
5. Czekam na zwroty akcji.
6. Dzisiaj pojawi się u mnie prolog Kwiato i mam nadzieję, że będziesz jak wyślę już link
Pozdrawiam i sorka za spóźnienie.
1. Od corse.
Usuń2. Racja 100%
3. Dowaliłaś xD
4. No powaliło go xD
5. To sobie poczekasz xD
6. Hmm...Nie zbyt lubię kolarstwo.
Dziękuję i pozdrawiam 💜😘
Nienormalne zachowanie ojca Tośki, mam nadzieje że wszystko się ułoży i nie będzie nic miał przeciwko :x | Paula
OdpowiedzUsuńWiesz chce dbać o swoich zawodników, ale przy tym krzywdzi córkę 😐
UsuńSię okaże 😊
Dziękuję 💝
Kochana jak mogłaś. Było tak pięknie, a Ty to zniszczyłaś. Nie rozumiem postępowania ojca Tośki. Zamiast cieszyć się jej szczęściem robi coś takiego. Mam nadzieję, że młodzi nadal będą razem, a tata dziewczyny w końcu zrozumie, że oni naprawdę się kochają. Co do naszej reprezentacji to jestem sceptycznie nastawiona. Według mnie pokonanie Finlandii nie jest żadnym wyczynem. To samo z resztą myślę o Estonii. Poziom naszej kadry według mnie jest dużo wyższy i nie powinniśmy mnie problemów z pokonywaniem takich zespołów. Jak dla mnie prawdziwa walka powinna rozpocząć się dopiero w barażach. Jeśli mamy problemy z takimi przeciwnikami jak Finlandia to szczerze powiedziawszy czarno to widzę. Obym się myliła, bo nadal wierzę gorąco w medal naszych siatkarzy. Jednak ich gra w tym sezonie pozostawia wiele do życzenia. Pozdrawiam kochana i czekam z niecierpliwością na następny rozdział 😘
OdpowiedzUsuńKiedyś musiał nadejść #dramatime 😂 obyś miała rację 😀 W sumie racja, ale ja się cieszę z drobnostek 😁
UsuńDziękuję i pozdrawiam 💖😘